Nieletni w ciężarówkach i lepsze warunki załadunków – pomysły na niedobór kierowców

Światowa organizacja przewoźników IRU opublikowała kilka statystyk dotyczących niedoboru kierowców ciężarówek. Jako państwa ze szczególnie istotnym problemem wymienia się Polskę oraz Rumunię.

Zacznę od informacji, że raport bazuje na ankietach przeprowadzonych wśród przewoźników. W przypadku Polski było to 60 firm oraz organizacji, natomiast w przypadku Rumunii aż 96. Poniżej będzie też mowa o wynikach ogólnoeuropejskich. Wówczas będą to łączne wyniki 965 ankiet przeprowadzonych wśród firm z Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Niderlandów, Norwegii, Polski, Rumunii oraz Czech. Dodam też, że w Polsce reprezentantem organizacji IRU jest Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. Gdy więc mowa o polskich przewoźnikach, mogą to być właśnie firmy zrzeszone w ZMPD.

Dosyć wstępu, czas na wyniki. Według raportu IRU, w 2019 roku polskie firm miały do dyspozycji o 22 proc. mniej kierowców, niż wynosiły ich rzeczywiste potrzeby. W tym roku problem ma też ulegać pogłębieniu. Eksperci szacują bowiem dla Polski niedobór na poziomie 37 procent.

Krajowe dane tak naprawdę nieznacznie różnią się od średniej ogólnoeuropejskiej. Ta wynosiła bowiem w 2019 roku 23 proc., a w roku 2020 ma to być 36 procent. Zupełnie inaczej wygląda jednak Rumunia. W 2019 roku brakowało tam 50 proc. kierowców, natomiast w roku bieżącym ma ich być o 62 proc. za mało. Stąd też takie pomysły, jak w następującym artykule: Rumuńskie ciężarówki z kierowcami z Indii, Nepalu, Filipin i innych dalekich krajów

Jako jeden z powodów problemu wymienia się minimalne zatrudnienie kobiet. Właśnie Polska oraz Rumunia mają mieć jedne z najniższych współczynników płci żeńskiej wśród kierowców zawodowych. W przypadku Rumunii szczególnie istotna ma być też emigracja zarobkowa. W ciągu ostatnich 10 lat kraj opuściło aż 3,4 miliona Rumunów. Przy całej populacji liczącej 19 milionów, to ekstremalnie wysoka liczba.

Choć z drugiej strony, średnia wieku polskich oraz rumuńskich kierowców ma być niższa, niż w innych krajach. Dla przykładu, w Polsce aż 11 proc. kierowców zawodowych ma mniej niż 25 lat. W innych europejskich krajach jest to tylko 7 procent. Na Rumunii mamy natomiast szczególnie niską średnią wieku. W całej grupie zawodowej wynosi ona 41 lat, podczas średnia europejska to 45 lat.

Na koniec mamy natomiast rzecz najciekawszą, czyli propozycje rozwiązania powyższego problemu. Jak IRU chce zwalczyć niedobór kierowców ciężarówek? Część pomysłów jest naprawdę rozsądna, jak konieczność stworzenia większej ilości bezpiecznych parkingów dla ciężarówek. Chce się też powołać ogólnoeuropejską organizację, która będzie pilnowała poprawy traktowania kierowców na miejscach za – i rozładunków.

A do tego dochodzi pomysł trzeci, który brzmi już co najmniej kontrowersyjnie. Jest nim propozycja obniżenia minimalnego wieku, w którym można stać się zawodowym kierowcą. W większości krajów musiałoby to oznaczać dopuszczenie do zawodu osób nieletnich. Zresztą, pomysły tego typu faktycznie są już omawiane, a wspominałem o nich między innymi w następującym tekście: Kurs na C+E już w wieku 16 lat i przyuczenie na dystansie 30 tys. kilometrów – nowy projekt z Austrii