Odwołana kara za dodatkowe oświetlenie ciężarówki – dużo nie znaczy niebezpiecznie – ten artykuł, z końca czerwca ubiegłego roku, wywołał naprawdę niemałe poruszenie. Był to bowiem przykład, że właściciel zmodyfikowanej ciężarówki jest w stanie wygrać konfrontację z niemiecką policją, udowadniając przed sądem, że nadmiar świateł wcale nie musi być czymś niebezpiecznym. A teraz dokładnie ta sama ciężarówka, która uczestniczyła w zwycięskiej batalii sądowej, trafiła na rynek samochodów używanych i czeka na nowego właściciela.
Przypomnijmy, że sprawa w sądzie dotyczyła amerykańskiego Volva VNL670, pracującego w Niemczech z naczepą-cysterną i mającego ponad 110 dodatkowych punktów świetlnych. Oświetlenie to poprowadzono między innymi po krawędziach osłony silnika i atrapy chłodnicy, wydłuż krawędzi podwozia, czy na krawędziach spojlerów zakabinowych. Co też ważne, właściciel podpiął te dodatki pod osobne wyłączniki, ale dla niemieckiej policji nie była to okoliczność łagodząca, jako że w momencie zatrzymania oświetlenie było aktywne.
Zdjęcia z kontroli, która poprzedziła sprawę w sądzie:
Jeśli natomiast zajrzymy do zdjęć ze wspomnianego ogłoszenia, możemy dojść do wniosku, że sprawa w sądzie miała dosyć ograniczony wpływ na wygląd ciężarówki. Owszem, sprzedający zdemontował oświetlenie z osłony silnika, zmniejszył jego ilość na zderzaku, ograniczył ilość punktów świetlnych na spojlerach, a także zdjął pręty z oświetleniem, wyznaczające narożniki kabiny. Wygląda więc na to, że to właśnie te dodatki były największym problemem przy starciu z policją. Za to najwyraźniej bardziej akceptowalne było oświetlenie wzdłuż spojlerów międzyosiowych, cztery dodatkowe reflektory na dachu oraz po pięć świateł obrysowych nad przednią szybą i pod zderzakiem, wyznaczających w Ameryce pojazdy o rozstawie kół powyżej 2 metrów. Te elementy pozostawiono bowiem bez żadnych zmian.
Zdjęcia z ogłoszenia dostępnego pod tym linkiem:
Na koniec dodam jeszcze kilka słów o samym ogłoszeniu sprzedaży, które pojawiło się w sieci w miniony weekend. Otóż pojazd oferowany jest przez firmę Klekamp Nutzfahrzeuge, ulokowaną w Niemczech, ale specjalizującą się w sprowadzaniu ciągników z Stanów Zjednoczonych. Co też ciekawe, okazuje się to Volvo VNL670, rocznik 2005, z silnikiem amerykańskiej marki Cummins, dostępnym w Volvo Trucks USA jako oficjalna opcja. Równie amerykańska jest też przekładnia, w postaci manualnego, niezsynchronizowanego, 10-biegowego Eaton Fullera. Za to motywem typowo europejskim jest tachograf, mający cyfrową formę na karty. To w praktyce oznacza, że samochód musiał zostać sprowadzony na nasz kontynent po 1 maja 2006 roku. Trzeba tutaj bowiem zaznaczyć, że przy określaniu typu tachografu (za wyjątkiem pojazdów zabytkowych) liczy się data pierwszej rejestracji ciężarówki w Europie, a nie data jej produkcji.
A jeśli szukacie dodatkowych informacji o niefabrycznym oświetleniu, to zapraszam do tekstu, który wyjaśnia ogólnounijne normy, obowiązujące także w Polsce i w Niemczech: Jakie światła drogowe można zamontować na ciężarówce – homologacja i natężenie
Dla zainteresowanych, zdjęcia wnętrza, również z ogłoszenia: