MAN TGL z naczepą dla polskiej szkoły jazdy – lekki zestaw pod nowe przepisy

Źródło zdjęcia: Konar Sp. J.

Wraz ze zbliżającą się zmianą przepisów, wymagającą zastąpienia przyczep naczepami, w polskich szkołach jazdy coraz częściej pojawiają się ciągniki siodłowe. Zwykle jest to po prostu używany sprzęt z tras międzynarodowych, czego przykład pokazywałem między innymi tutaj. Bywają też jednak bardziej nietypowe pomysły, czemu przyjrzymy się w poniższym artykule.

Ośrodek szkolenia „Artom” z Gdańska zdecydował się na ciągnik w bardzo lekkim, a przy tym niespotykanym wydaniu. Jest to MAN TGL 12.250, napędzany 6,9-litrowym silnikiem, stojący na 19,5-calowych kołach i wyposażony dzienną kabinę o zaledwie 2,2-metrowej szerokości. Mamy tu więc miejską ciężarówkę dystrybucyjną, która zamiast zabudowy otrzymała siodło.

Tak lekki ciągnik wymagał też lekkiej naczepy, wszak podpięcie pełnowymiarowej „firanki” byłoby tutaj po prostu niemożliwe. Dlatego też szkoła złożyła zamówienie w firmie Konar ze Stęszewa, gdzie wykonano idealnie dopasowaną naczepę na jednej osi. Konkretnie jest to naczepa Konar JG4 „L”, licząca 13,3 metra długości i pozwalająca stworzyć 20-tonowy zestaw. Jej wysokość została dopasowana do kabiny ciągnika, podobnie zrobiono z szerokością, a zamiast drzwi tylnych zastosowano zwykłą burtę.

Prezentowany zestaw wpisuje się w nowe polskie przepisy, pierwotnie mające wejść w życie 1 stycznia 2025 roku, choć mogące opóźnić się do początku 2027 roku (to jeszcze nie jest przesądzone). Według nich, na wszystkich egzaminach na kategorię C+E, a więc w praktyce na kursach, będą musiały pojawić się zestawy z naczepami, o długości całkowitej co najmniej 16 metrów, dopuszczalnej masie całkowitej co najmniej 20 ton i masie rzeczywistej (wraz z balastem) wynoszącej co najmniej 15 ton.

Czy nauka na tak niespotykanej konfiguracji będzie z edukacyjnego punktu widzenia dobrym rozwiązaniem? Na ten temat niewątpliwie można dyskutować. Za to jedna rzecz jest pewna – eksploatacja prezentowanej ciężarówki będzie znacznie tańsza niż w przypadku pełnowymiarowego zestawu. Może się to odnosić chociażby do zużycia paliwa czy kosztów ogumienia.