MAN, Mercedes, Renault, Scania oraz Volvo zawarły umowę – wspólna budowa ładowarek

W nawiązaniu do tekstów:

MAN i Scania z Toyotą, a Volvo z Isuzu i Mercedesem – nowe grupy w ciężarówkach

Volvo Trucks i Mercedes już razem pracują – spółka w zakresie ciężarówek na wodór

Przez lata producenci ciężarówek wymieniali się kabinami. Zdarzało się na przykład, że to samo nadwozie stosowały cztery różne koncerny. Dzisiaj wchodzimy zaś w epokę, w której producenci wspólnie pracują nad napędami oraz źródła energii.

W branży właśnie zawarto nową umowę o współpracy, a podpisała się pod nią wyjątkowo duża liczba producentów. Wspólną pracę zapowiadają koncerny Daimler Truck (marki Mercedes-Benz oraz Fuso), Volvo Group (marki Volvo Trucks oraz Renault Trucks) oraz Traton (Scania oraz MAN). W ramach umowy firmy będą budowały sieć ładowarek dla samochodów ciężarowych, rozmieszczanych przy najważniejszych autostradach w Europie. Stworzą też specjalną spółkę, która będzie się tymi ładowarkami zajmowała.

Trzech gigantów ma przygotować 1700 ładowarek w ciągu najbliższych pięciu lat. Do 2027 roku wszystko powinno więc być gotowe. Siedziba wspomnianej spółki zostanie ulokowana w Amsterdamie, a finansowanie ładowarek ma pochodzić ze środków rządowych oraz różnego rodzaju wsparcia. Producenci ciężarówek dostarczą zaś po pół miliarda euro na start, będą źródłem odpowiednich technologii, a także zajmą się szeroko rozumianą organizacją.

A po co to wszystko? Już spieszę z wyjaśnieniem. Otóż unijne normy ekologiczna zakładają, że do 2050 roku będziemy bazowali głównie na bezemisyjnym transporcie. Jeszcze wcześniej, bo w 2030 roku, ciężarówki będą musiały emitować o 30 proc. mniej spalin niż dotychczas. By spełnić te normy, producenci pojazdów po prostu muszą znaleźć klientów na ciężarówki elektryczne. W przeciwnym wypadku nie spełnią norm i otrzymają olbrzymie kary. A że nikt nie kupi elektrycznych pojazdów bez odpowiedniego dostępu do ładowarek, Daimler, Traton oraz Volvo postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce.