Kryzys na przykładzie kontenerów – stoją pełne, bo ładunki nie są potrzebne

W nawiązaniu do tekstu:

Czy transport czeka wielki kryzys: rządowa pomoc, giełdy ładunków i oznaki problemów

O zmieniającej się sytuacji na rynku najlepiej świadczą przykłady. Spojrzeć można na przykład na terminal kontenerowy w Hamburgu, który jest obecnie zastawiony pełnymi kontenerami.

W normalnych warunkach kontenery zostały odebrane przez ciężarówki i dostarczone na końcowy rozładunek. Tak się jednak nie dzieje, gdyż wiele gałęzi przemysłu oraz handlu musiało wstrzymać swoją działalność. Ładunki z kontenerów nie są więc potrzebne, podobnie jak nie potrzeba dotychczasowej ilości ciężarówek.

Dyrektor hamburskiego portu udzielił w tej sprawie wywiadu niemieckiemu magazynowi „Eurotransport.de”. Jak twierdzi, kontenery zebrane na nabrzeżu są dla terminala pewnym problemem. Z drugiej jednak strony, rejsy kontenerowców masowo się odwołuje, więc napływ kolejnych ładunków będzie raczej niewielki.

Padają przy tym bardzo konkretne statystyki. Prezes portu podaje, że około 10 proc. kontenerowców na świecie stoi już bez zleceń. Odwołaniu ulega 50 proc. rejsów, które zaplanowano między Azją a Europą Północną. W porcie ubywa też pracowników, przez co wydajność spada o 30-40 procent.

Źródło zdjęcia: Niemiecki zestaw do przewozu trzech kontenerów – tak naprawdę to zestaw do jazdy na pusto