Jelcz 325 ruszył do Nepalu i wyjechał już z Europy – miesięczna wyprawa w Himalaje

Powyżej: na rumuńskim parkingu, w obiektywie European Routes

Dokładnie tydzień temu rozpoczęła się wyprawa „Śladami Uczestników”, w ramach której grupa śmiałków przejedzie Jelczem serii 300 z Polski do Nepalu. Przedsięwzięcie to jest hołdem dla polskich himalaistów, którzy właśnie podobnymi Jelczami ruszali na podbój najwyższych szczytów świat.

Pod siedmiu dniach Jelcz jest już poza Europą, docierając do azjatyckiej części Turcji. Można więc powiedzieć, że najłatwiejsza część wyprawy jest za nim. Teraz nadejdą zmagania z bliskowschodnimi wzniesieniami, trudniejszymi warunkami drogowymi oraz jeszcze wyższymi temperaturami powietrza. Przed niesławną skrzynią biegów są więc naprawdę ciężkie chwile, a kierowcę czekają niezapomniane przeżycia.

Tak to wygląda z kabiny (lustrzane odbicie):

Z Turcji ciężarówka ma przejechać przez Iran, Pakistan oraz Indie, natomiast dotarcie do Nepalu planowane jest na ostatnie dni września. Na licznik nakręci się przy tym 10 tys. kilometrów, a podróż powrotna do Polski zostanie zrealizowana już drogą morską. Dodam też, że Jelcz ma na trasie mniejszego towarzysza, jakim jest terenowy Nissan Patrol. Samochód ten został przystosowany do roli pojazdu technicznego.

Bieżące postępy Jelcza oraz jego załogi można śledzić na Facebooku, na stronie Śladami uczestników. Z nieco większym opóźnieniem prezentowane są też vlogi, dostępne na Facebooku, na kanale o takiej samej nazwie. A jeśli chcecie bliżej poznać wyprawową ciężarówkę, to zapraszam do tekstu z 2019 roku, z początku przygotowań: Jelcz szykowany do trasy w Himalaje na targach Warsaw Motor Show – zobaczycie go do niedzieli

Jelcz przy swoim mniejszym towarzyszu:

Czy natomiast przejazd Jelczem do Nepalu ma w ogóle szansę się udać? Sądząc po udanych przejazdach polskich himalaistów, taka trasa na pewno jest możliwa do zrealizowania. Zwłaszcza przy obecnym dostępie do internetu oraz posiadaniu pojazdu technicznego. Faktem też jest, że w okresie PRL-u Jelcze serii 300 wysłano w międzykontynentalne trasy, jak na przykład przejazd z następującego artykułu: Trasa Jelczem z Polski do Iraku, w 1980 roku – galeria zdjęć i ciekawostki z przejazdu. Uczestnicy przejazdu zadbali też o odpowiednie przygotowanie, poddając swojego Jelcza gruntownemu remontowi, a jednocześnie zabierając ze sobą ogromne zaplecze. Łącznie ich wyposażenie ma ważyć bagatela 1600 kilogramów!