Iveco S-Way jako nowa baza pod autotransporter – jedno z większych wnętrz w klasie

Wąski wariant Iveco Stralis cieszył się sporą popularnością w transporcie samochodów Zamawiali go nie tylko przewoźnicy ulokowani we Włoszech, ale też stała grupa klientów z Polski. Jak na przykład 100 egzemplarzy dla kaliskiej firmy Wega-A, widocznych powyżej. Co też typowe dla pojazdów specjalistycznych, Stralis pod autotransportery pożył znacznie dłużej niż standardowe ciągniki. Jego następca, a więc S-Way z wąską i najniższą kabiną, dopiero zaczyna wyjeżdżać na drogi.

Oto całkowicie pierwszy egzemplarz, który udało mi się znaleźć. Jest to Iveco S-Way z zabudową marki Kässbohrer, mogące przewozić do dziewięciu samochodów i przekazane ostatnio niderlandzkiej firmie De Hann Automotive. Pojazd będzie pracował w transporcie międzynarodowym, obsługując Beneluks, Francję oraz Niemcy. Przewoźnik planuje przy tym po 120 tys. kilometrów rocznie, a wymiany na nowszy model chciałby dokonać po milionie. Tak przynajmniej robiono z dotychczasowymi pojazdami, na bazie wspomnianego Stralisa.

Pod kabiną opisywanego S-Waya pracuje 460-konny silnik. Nie jest to jednak 13-litrowa jednostka na gaz ziemny, która zdobyła ostatnio duża popularność w Polsce, lecz zwykły silnik diesla, o pojemności wynoszącej 11 litrów. Poza tym samochód wyposażony jest w klimatyzację postojową, aktywny tempomat oraz skrzynię biegów typu Hi-Tronix.

Jak natomiast będą wyglądały warunki pracy w kabinie? Jak twierdzi sam kierowca, widoczny na poniższym zdjęciach, ilość przestrzeni jest nieco większa niż dotychczas, a także zastosowano grubszy materac. Tunel silnika znajduje się wyraźniej poniżej siedziska, czego nie można powiedzieć o wielu konkurentach. Dzięki temu łóżko również może być ulokowane stosunkowo nisko, a jednocześnie zmieściła się pod nim szufladowa lodówka marki Dometic. I choć ze zwykłą kabiną oczywiście nadal nie da się tego porównywać, to jak na autotransporter przestrzeń wygląda naprawdę nieźle.