Wzrosną kary za przeładowanie busów? Możliwe będzie nawet 3500 złotych mandatu

W nawiązaniu do tekstu:

5 tys. zł mandatu za zbyt szybką jazdę i wycofanie pojazdu z ruchu za brak uprawnień

Dwa dni temu pisałem o rządowych planach podwyższenia mandatów. Mowa była tam o nowych limitach kar, nawet dziesięciokrotnie wyższych niż obecnie. Tak sobie więc teraz pomyślałem, że może to być ogromna zmiana w kwestii przeładowywania pojazdów.

Przeładowanie samochodu o DMC powyżej 3,5 tony podlega Ustawie o transporcie drogowym. Dlatego można za to zapłacić nawet 12 tys. złotych. Za pojazdy o DMC do 3,5 tony, czyli popularne „busy”, już tej ustawie nie podlegają. W ich przypadku możliwy jest tylko mandat dla kierowcy, wystawiany w ramach procedury zwanej „postępowaniem mandatowym”. Jak natomiast podaje Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia, w „postępowaniu mandatowym” można nałożyć grzywnę w wysokości do 500 zł. I to właśnie dlatego kara za przeładowanie auta dostawczego nigdy nie przekracza tej kwoty.

Tymczasem rządowe plany, opublikowane dwa dni temu, przewidują znaczne podwyższenie kwoty grzywny w „postępowaniu mandatowym”. Zamiast 500 złotych, ma to być nawet 3,5 tysiąca. I choć główny rozgłos zdobyło to kwestii przekraczania prędkości, wszak ten temat zawsze jest bardzo medialny, siedmiokrotny wzrost może objąć także przeładowywanie pojazdów. To zaś może skłonić wiele firm do przesiadki na cięższe, legalnie ładowane samochody. Bo o ile wielu przedsiębiorców gotowych jest ryzykować po 500 złotych, to widmo jednorazowego zapłacenia 3,5 tysiąca brzmi już znacznie bardziej poważnie.

Na zdjęciu: Volkswagen Crafter ważący ponad 10 ton, choć zarejestrowany na 3,5 tony. Pojazd zatrzymano w Radomiu, jego kierowca otrzymał 500 złotych mandatu, a o sprawie pisano nawet w skandynawskich mediach.