Iveco S-Way dla firmy działającej od 1945 roku – symboliczny następca Magirusów

O dziwo nie Włochy, lecz Holandia wyrasta na kraj z najciekawszymi egzemplarzami Iveco S-Way. Na tamtejszym rynku zrealizowano już bowiem wiele wyjątkowych projektów, nawet na bazie rzadko spotykanych S-Wayów z płaskim dachem kabiny (pokazywanych tutaj i tutaj). Oto zaś kolejny z nich, zamykający przy okazji koło 78-letniej historii.

Wszystko zaczęło się tuż po zakończeniu II Wojny Światowej, w 1945 roku, gdy holenderska rodzina Bronsema postanowiła założyć własną działalność transportową. Pozyskano w tym celu ciężarówki niemieckiej marki Marigus-Deutz, bardzo wówczas popularne w Europie, z uwagi na ogromną ilość egzemplarzy pochodzących z poniemieckiego demobilu. I choć od tamtego czasu upłynęło właśnie 78 lat, firma Bronsema Transport nadal istnieje, łącząc usługi przewozowe z handlem materiałami budowlanymi. Przedsiębiorstwo posiada przy tym sześć własnych ciężarówek, a najnowsza z nich, prowadzona przez samego właściciela, właśnie wyjechała na drogi z oznaczeniami Magirus-Deutz na kabinie.

Tutaj oczywiście trzeba wyjaśnić, że Magirus-Deutz jako niezależna marka już nie istnieje. Od lat 70-tych firma należy bowiem do Iveco, będąc przejętym wraz z całym zakładem produkcyjnym, ulokowanym w niemieckim mieście Ulm. Dzisiaj wyjeżdżają więc stamtąd ciężarówki z włoskim znaczkiem na masce, ale wielu miłośników nadal pamięta o dawnych Magirusach, chcąc kultywować ich historię. I tak też jest z w tym konkretnym przypadku.

Prezentowany ciągnik to Iveco S-Way 490 z nowym wariantem 13-litrowego diesla. Pojazd otrzymał kabinę ze wspomnianym, płaskim dachem, dzięki czemu na górze można było umieścić pełen zestaw klasycznych dodatków. Widnieje tam tablica świetlna, metalowy bagażnik i pomarańczowe światła pozycyjne, a nad wszystkim górują końcówki kominów układu wydechowego. Samochód został też dosyć mocno zmodyfikowany od tyłu, otrzymując w pełni obudowany podest, a także okrągłe światła zespolone zarówno na zderzaku, jak i na tylnej ścianie. Tam też pojawiły się pierwsze emblematy Magirusa. Jeśli natomiast chodzi o wnętrze niskiej kabiny, to znajduje się tam oczywiście tylko jedno łóżko, pod sufitem zainstalowano dodatkowe schowki, a tapicerka to klasyczne połączenie pikowanej skóry z duńskim pluszem i magirusowską literką „M” na tylnej ścianie.

Tak kompleksowo zmodyfikowany S-Way będzie pracował w transporcie materiałów budowlanych między Holandią a Niemcami. Podepnie przy tym burtową naczepę marki Pacton na skrętnych osiach, specjalnie skróconą o metr względem standardowych pojazdów. Zestaw ma bowiem obsługiwać stałego klienta, który wymaga bardzo częstych dostaw na osiedla mieszkalne, gdzie pojazd musi dosłownie przeciskać się po wąskich ulicach.

Więcej o historii marki Magirus-Deutz przeczytacie w tym artykule

\