Gdyby duże ciężarówki do dzisiaj miały dachowe kabiny sypialne – jak by to wyglądało

W nawiązaniu do tekstu:

Scania R410 z sypialnią, która w Europie byłaby nielegalna – takie pocieszenie z Japonii

Na powyższym zdjęciu możecie zobaczyć Mercedesa SK z 1990 roku, wyposażonego w fabrycznie oferowaną, dachową kabinę sypialną. Dzisiaj takich pojazdów już w Europie prawie nie znajdziemy, jako że zupełnie pożegnaliśmy pełnowymiarowe ciężarówki z dachowymi kabinami sypialnymi. Czegoś takiego nie ma w ofercie żaden producent, a i zakup „kurnika” od zewnętrznego producenta mógłby okazać się bardzo trudny. Przestano bowiem oferować aż tak szerokie modele.

Nadwozia tego typu powstały już we wczesnych latach 50-tych, za sprawą amerykańskiej marki Freightliner. W Europie powszechnie występowały do połowy lat 90-tych, w tym głównie w ciężarówkach z zabudowami, choć we Francji także w sporych ilościach ciągników. Zniknęły zaś w momencie, gdy Europa zmieniły przepisy w zakresie wymiarów i ciężarówki mogły zostać wydłużone o dodatkowy metr. Swoją rolę odegrała też popularyzacja mniejszych kół oraz pneumatyczny podwozi, dzięki czemu zabudowy przestrzenne można było powiększać na wysokość, a nie tylko na długość. W efekcie powstały na przykład naczepy typu mega, stosowane od 1990 roku (historię tych naczep omawiałem tutaj).

Wnętrze kabiny wspomnianego Mercedesa:

A gdyby jednak nie doszło do tej zmiany i kierowcy europejskich ciężarówek nadal powszechnie spali w górnych sypialniach, jak mogłyby takie kabiny wyglądać? Czego można by się spodziewać w ich wnętrzu, jak wyglądałaby przestrzeń i jak można by ją zorganizować? Po odpowiedź, w ramach kolejnej kabinowej ciekawostki, znowu udamy się do Japonii.

Pod lupę weźmiemy Fuso Super Great, czyli japońskiego kuzyna Mercedesa Actrosa, również pochodzącego z koncernu Daimler. Samochód ten jak najbardziej występuje z dachową kabiną sypialną i na japońskim rynku taka wersja cieszy się pewną popularnością. Poniżej możecie zobaczyć film z prezentacją jego kabiny, w tym zwłaszcza części sypialnej. Pod względem ogólnego układu okazuje się to podobne nadwozie, jak te oferowane przed laty w Europie. Choć Japończycy dodali też do tego trochę swoich pomysłów, często bardzo interesujących.

Prezentacja japońskiej kabiny pojawia się od około 5-6. minuty:

Jeden z ciekawszych elementów to skrzyneczka, która rozkłada się na obudowie tunelu silnika. Sama skrzynka może być stopniem, dzięki któremu łatwiej wejdziemy do sypialni. W jej wnętrzu znajdziemy zaś materiałową rurę, którą należy rozciągnąć między fabryczną kratką nawiewu oraz specjalnym gniazdem w suficie. Dzięki temu kierowca zapewnia sobie w sypialni ogrzewanie lub klimatyzację. W środku można nawet sterować siłą nawiewu, a wszystko realizowane jest przez normalne, regulowane kratki nawiewu.

W sypialni przewidziano też rozbudowane oświetlenie, szyberdach z wyjściem awaryjnym, dwa okienka boczne z moskitierami, a nawet głośniki systemu audio. Kierowca nie musi więc wchodzić z przenośnym radiem, jak na powyższych zdjęciach z Mercedesa. Ewentualne podręczne przedmioty można umieścić na półkach, a ponadto cała kabina sypialna może służyć w czasie jazdyza bagażnik. Materac składa się bowiem w dwóch częściach, a przed wypadaniem z niego przedmiotów chroni praktyczna siatka. A przy okazji trzeba przyznać, że sam materac jest znacznie większy niż w typowo japońskich sypialniach zza foteli, jak na przykład w Scanii R410 wymienionej przed tekstem. Pomijając więc ogólną niepraktyczność takiego układu, warunki do spania muszą być naprawdę niezłe.

Kilka widoków z filmu: