Dwie wyjątkowo drogie Scanie – kosztowna kabina i napęd w nieoczywistym wydaniu

Droga Scania? Coś takiego od razu może kojarzyć się z silnikiem V8, największą kabiną sypialną i luksusowymi dodatkami. Prawda jest jednak taka, że najdroższe Scanie można obecnie spotkać na krótkich, lokalnych trasach.

To jest droga Scania:

A to jest wyjątkowo droga Scania:

Powszechnie mówi się już o tym, że elektryczne ciężarówki są o 300-400 procent droższe od spalinowych, za sprawą kosztownych baterii. Tymczasem w Niemczech Scania właśnie znalazła swojego pierwszego klienta na dystrybucyjnego „elektryka” (zdjęcie powyżej). Samochód ten nosi oznaczenie Scania 25P, oferuje zabudowę na 21 europalet i posiada zestaw pięciu baterii, które dadzą maksymalny zasięg na poziomie 110 kilometrów. Do tego dobrano dzienną kabinę o powiększonej przestrzeni oraz popularny układ osi 6×2.

Z uwagi na niewielki zasięg, pierwsza elektryczna Scania w Niemczech będzie jeździła na bardzo krótkich trasach. Kilka razy dziennie obsłuży 12-kilometrowe „kółko” między firmową fabryką a firmowym centrum dystrybucyjnym. Wszystko to wydarzy się w małej miejscowości Limburg od Frankfurtem na Menem, gdzie prawdopodobnie już w kwietniu przyszłego roku pojawi się bardzo restrykcyjna strefa ekologiczna. Ciężarówki z silnikiem diesla nie będą miały do niej wstępu i stąd też omawiany zakup.

Drugi przykład można określić kosztownym z trzech różnych powodów. Po pierwsze, jest to samochód zasilany płynnym gazem ziemnym (LNG), co już oznacza wzrost ceny o kilkadziesiąt procent w stosunku do silnika diesla. Ten konkretny samochód ma też szczególną kabinę, w postaci niskowejściowej serii L. Te nadwozia powstają poza standardową linią produkcyjną, w specjalistycznym zakładzie Laxå Special Vehicles. A jakby tego było mało, mowa o pojeździe do zbiórki odpadów, więc zabudowa niderlandzkiej marki Haller winduje cenę do jeszcze wyższego poziomu.

Efekt końcowy nazywa się Scania L340 i trafił do niderlandzkiej firmy Maton Group. Pojazd będzie pracował na krótkich trasach komunalnych i dlatego też wyposażono go w tylko jeden zbiornik na LNG, zamontowany z lewej strony ramy. W zależności od intensywności pracy zabudowy, powinien on zapewnić około pół tysiąca kilometrów zasięgu. Jednocześnie krótkim trasom będzie sprzyjała niskowejściowa kabina z funkcją przyklęku. Maton Group wylicza przy tym, że załoga będzie wsiadała lub wysiadała z pojazdu od 150 do 200 razy na dobę. Żeby natomiast bezpiecznie poruszać się w miejskim ruchu, nawet tak niski samochód wyposażono w przednią, narożnikową kamerę.

Inny przykład kabin z Laxå Special Vehicles: Scania R650 z załogową kabiną, na podwoziu 8×4 – wersja specjalnie dla Chińczyków