Ciężarówka uziemiona za kierownicę z bakelitu, większą blendę i osłonę podszybia

Zdjęcia: Statens Vegvesen

Ta informacja niestety nie spodoba się miłośnikom tuningu. Norweskie służby przeprowadziły bowiem kolejną akcję, która zakończyła się następującym wyborem: albo laweta, albo blokada na koło, albo demontowanie zabronionych akcesoriów przed powrotem na drogę.

Obiektem kontroli była Scania serii R Streamline z 2017 roku, należąca do holenderskiego przewoźnika. Pojazd został zatrzymany tuż za szwedzko-norweską granicą w Svinesund, a inspektorzy norweskiego Statens Vegvesen od razu zwrócili uwagę na tuningowe dodatki. Wśród nich była między innymi klasyczna, trójramienna kierownica z bakelitu, inspirowana ciężarówkami z lat 60-tych. Zauważono też ozdobną nakładkę na podszybie oraz niefabrycznie powiększoną osłonę przeciwsłoneczną, przy której dodatkowo wisiała falbana.

W przypadku kierownicy problemem był oczywiście brak homologacji. Ponadto inspektorzy zauważyli konieczność pochylania się do przełączników od tempomatu, przeniesionych do schowka przy desce rozdzielczej. Za to osłona podszybia oraz powiększona osłona przeciwsłoneczna zostały uznane za niedopuszczalne ograniczenie widoczności. Nie pomógł przy tym fakt, że na niefabrycznej „blendzie” zamontowano kamerę „martwego pola”, stale przekazującą obraz do wyświetlacza dołożonego na desce rozdzielczej.

Co typowe dla norweskich kontroli dotyczących tuningu, komunikat Statens Vegvesen nie wspomniało o żadnych finansowych karach. Zamiast tego nałożono po prostu zakaz kontynuowania jazdy do czasu doprowadzenia kabiny do legalnego stanu. Stąd też symboliczny wybór wymieniony na wstępie.

Na koniec należy się jeszcze małe wyjaśnienia. Otóż patrząc na wiele norweskich ciężarówek, można by się spodziewać pełnego zrozumienia dla tuningu ze strony tamtejszych inspektorów. A jednak, w ostatnich latach Norwegowie mocno zaostrzyli swoje podejście, zwłaszcza wobec ciężarówek zagranicznych. Stąd takie historie, jak zakaz jazdy za podświetlane odświeżacze powietrza (artykuł tutaj) lub uziemienie samochodu za dodatkowe oświetlenie pozycyjne bez osobnego wyłącznika (artykuł tutaj). Jedyne, czego nie trzeba się obawiać, to kara za nadmiar dodatkowych reflektorów dalekosiężnych. W tym zakresie Norwegia zliberalizowała bowiem swoje przepisy i od 2018 roku nie ma tam sztywnego limitu ilości dodatkowych świateł (wyjaśnienie tutaj).