Ciężarówka 8×8 wyciągająca z błota gąsienicowy spychacz – Oshkosh M1070 w akcji

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

W powszechnej świadomości przyjęło się, iż pojazdy gąsienicowe zazwyczaj lepiej radzą sobie w trudnym terenie od swoich kołowych odpowiedników. Teraz zobaczymy jednak nietypową sytuację, która może stanowić wręcz zaprzeczenie powyższej tezy. To niedawna akcja brytyjskiej firmy ratownictwa drogowego Crouch Recovery, w której ciężarowy Oshkosh M1070 wyciągał gąsienicowy spychacz zakopany w błocie.

Zdjęcia opublikowane przez Crouch Recovery:

Cała sprawa robi się znacznie mniej zaskakująca, gdy bliżej zapoznamy się z Oshkoshem M1070. Pojazd ten został bowiem pierwotnie zaprojektowany do wyjąkowo ciężkich zadań, jako ciężarówka typowo wojskowa. Egzemplarz z Crouch Recovery jest natomiast jednym z bardzo nielicznych, które otrzymały cywilne barwy i trafiły do pracy w Europie.

Oshkosh M1070 w normalnym środowisku:

Historia Oshkosha M1070 zaczęła się w momencie wprowadzenia do służby w armii amerykańskiej nowoczesnych czołgów M1 Abrams, wyróżniających się w owym czasie nie tylko mocnym pancerzem, ale także dosyć sporą masą własną na poziomie 57 ton (dane dla wersji M1A1). W tej sytuacji wojskowi szybko odkryli, iż dotychczas używane ciągniki siodłowe M911 (również projektu Oshkosha) nie są wystarczająco mocne do transportowania tak ciężkich maszyn, dlatego też rozpoczęto program mający na celu pozyskanie następcy. Do przetargu ponownie zgłosiła się firma Oshkosh, która praktycznie od początku swojego istnienia skupiała się na wysoce wyspecjalizowanych ciężarówkach przeznaczonych m.in. właśnie dla wojska. Ostatecznie całe przedsięwzięcie sfinalizowano w roku 1992 kiedy to rozpoczęto produkcję modelu M1070, często określanego też mianem HET (z ang. Heavy Equipment Transporter czyli Transporter Ciężkiego Sprzętu

Dwusuwowe V8 w akcji

Pod względem konstrukcyjnym M1070 to bez wątpienia kawał porządnego sprzętu. Wrażenie robią już same wymiary ciężarówki, która ma ponad 9 metrów długości, 2,59 metra szerokości i 3,9 metra wysokości. To też dlatego model M1070 wielokrotnie uczestniczył w Polsce w kolizjach, dosłownie nie mieszcząc się na pasie ruchu. Do tego wszystkiego dochodzi masa własna na poziomie 18,6 tony oraz napęd 8×8 z niezależnym zawieszeniem. Jeśli natomiast chodzi o silniki to w swojej historii pod maską omawianego Oshkosha pracowały dwa motory. Pierwotnie ciągniki te wyposażano w dwusuwowe wysokoprężne V8 Detroit Diesel 8V92TA-90 o mocy 500 KM połączone z 5-biegowym automatem Allison CLT-754. W późniejszym okresie wprowadzono jednak zmodernizowaną odmianę M1070A1, która oprócz nieco zmienionej, bardziej opływowej kabiny, zyskała także nową jednostkę napędową w postaci 700-konnego Caterpillara C18 zbudowanego w układzie rzędowej szóstki. Wtedy też Oshkosh otrzymał zmodernizowaną skrzynię z siedmioma przełożeniami. Wszystko to sprawiało, iż choć ciężarówka nie była zbyt szybka (jej prędkość maksymalna wynosi od 72 do 81 km/h), to bez problemu mogła transportować ładunki o masie nawet 70 ton w najtrudniejszych warunkach terenowych.

Zmodernizowany M1070A1:

W tym miejscu można zadać sobie pytanie: jakim cudem prywatna firma z Europy nabyła tak wyspecjalizowany sprzęt? Wbrew pozorom nie jest to wcale takie trudne, bowiem wycofane z armii M1070 często trafiają na cywilne aukcje. Zdarzają się przy tym takie historie, jak ukraińska sprawa z 2021 roku, gdy prywatny import takiego Oshkosha uznano za bezprawne sprowadzanie pojazdu wojskowego. Na Zachodzie w sprowadzaniu takich ciągników specjalizują się zwłaszcza Holendrzy w tym m.in. słynna firma BAS Trucks (o czym Filip pisał w tym artykule). W większości na takie aukcje trafiają wczesne egzemplarze z dwusuwowym V8, które przed przekazaniem cywilnemu odbiorcy pozbawiane są wszelkiego typowo militarnego wyposażenia. I taka właśnie sztuka znalazła się we flocie Crouch Recovery, która wyposażyła swojego Oshkosha w specjalistyczny sprzęt holowniczy. Warto przy tym dodać, iż brytyjski M1070 wykorzystywany jest jedynie w naprawdę najtrudniejszych sytuacjach, takich jak właśnie udokumentowana fotografiami operacja ratowania uwięzionego w błocie spychacza.