Tego ciągnika siodłowego lepiej nie sprowadzać na Ukrainę – skonfiskowany Oshkosh

Poliftowy M1070 na polskim parkingu, na zdjęciu od Czytelnika Tomasza

Oshkosh M1070 to ciągnik siodłowy opracowany dla amerykańskiej armii. Pojazd stworzono z myślą o transporcie czołgów, wyposażając go w napęd 8×8, silniki o mocy 500 lub 700 KM, a także gigantyczne, opancerzone szoferki. Jak też pokazały pierwsze doświadczenia Amerykanów na stacjonujących w Polsce, na początku 2017 roku, M1070 nie za bardzo nadaje się na nasze drogi, z racji 2,6-metrowej szerokości oraz bardzo słabej widoczności z kabin. Dlatego też amerykańskie ciągniki doprowadziły u nas do wielu widowiskowych kolizji (jak na przykład tutaj lub tutaj).

A co dzieje się z takimi Oshkoshami po wycofaniu z wojskowego użytku? W Stanach Zjednoczonych nie brakuje firm, które dostosowały M1070 do cywilnego użytku, z myślą o transporcie ponadnormatywnym w ekstremalnych warunkach. Pojazdów tego typu nie brakuje też w Europie, i to nawet z kabinami w białym malowaniu. Całą ofertę takich ciągników przewiduje niderlandzki komis „Bas Trucks”, mając egzemplarze z lat 1993-1999 i oczekując za nie po 60 tys. euro. W razie gdyby ktoś był zainteresowany, to podpinam link do ogłoszeń.

Przykładowy egzemplarz z Bas Trucks:

Jak się jednak okazuje, próba sprowadzenia sobie takiego Oshkosha może też mieć bardzo poważne konsekwencje. Zwłaszcza gdy robimy to w kraju, który od 2014 roku oficjalnie pozostaje terytorium działań wojennych. Mowa tutaj o Ukrainie, gdzie świeżo sprowadzony Oshkosh M1070, jeszcze w wojskowych barwach, został ostatnio zgłoszony do oclenia jako najzwyklejszy pojazd cywilny.

Celnicy z Odessy zainteresowali się ciężarówką i zakwestionowali jej cywilny charakter. W sprawę zaangażowano nawet ministerstwo obrony narodowej, które potwierdziło wojskowe przeznaczenie pojazdu. Oshkosh został uznany za transporter czołgów, a jego import uznano za próbę nielegalnego sprowadzenia broni. Dlatego też ciężarówka została skonfiskowana, a sprowadzający ją podmiot może usłyszeć bardzo poważne zarzuty.

Ciągnik skonfiskowany w Odessie: