W Niemczech przeprowadzono nowe badanie w zakresie dostępności miejsc parkingowych dla ciężarówek. Zajęło się tym lokalne stowarzyszenie przewoźników BGL, a także lokalna firma ubezpieczeniowa Kravag.
Problem jest doskonale znany, więc od razu przejdę do konkretów. Według omawianych wyliczeń, uwzględniających prognozowany wzrost potrzeb transportowych, już w ciągu najbliższych dwóch lat sytuacja z niemieckimi parkingami stanie się prawdziwie dramatyczna. O ile w 2018 roku brakowało około 23 tysięcy miejsc, to już w 2023 roku niedobór ma być 40-tysięczny. To zaś oznacza jeszcze gorsze warunki pracy kierowców oraz rosnące problemy w realizowaniu dostaw.
By transport nie został sparaliżowany, Niemcy jak najszybciej muszą postawić dodatkowe miejsca. W tym celu na okres 2020-2023 przygotowano budżet 400 milionów euro. Problem jednak w tym, że przy autostradach brakuje właściwych działek lub też sprawy paraliżowane są przez urzędników. Jak na przykład w tych dwóch historiach: Dlaczego Niemcy nie budują nowych parkingów dla ciężarówek, na przykładzie z A10 oraz Parkingi dla ciężarówek a gleby brunatne – jak Niemcy blokują projekty przy drogach
