Pierwsza taka Tatra na świecie – w tym tygodniu używałem już takiego określenia, w artykule na temat spalinowo-elektrycznego egzemplarza. Mimo to Czesi właśnie pochwalili się kolejną specjalistyczną premierą, tym razem mającą formę wyjątkowo ciężkiego ciągnika.
Tatra i ciągnik to generalnie rzadkie połączenie, gdyż czeski producent specjalizuje się w terenowych układach jezdnych, a te trafiają przede wszystkim do podwozi. Ostrawska firma Homola potrzebowała jednak pojazdu, który przywiezie bardzo długie ładunki, jak na przykład rury gazowe. Konieczne było więc stworzenie konfiguracji z ciągnikiem, a także z burtową, trzyosiową naczepą.
By wciągnąć tę naczepę w naprawdę trudny teren, Tatra Phoenix otrzymała układ osi 8×8. Jednocześnie aż dwie przednie osie są tutaj skrętne, a cała konstrukcja bazuje na rozwiązaniach typowych dla tego producenta. Mamy więc ramę rurową i wahliwe półosie z niezależnym zawieszeniem każdego koła. Kabina oraz 13-litrowy silnik to elementy kupione od marki DAF, natomiast między kabiną a siodłem zamontowano imponujących rozmiarów żuraw hydrauliczny tureckiej marki Effer. Może on podnosić 5-tonowe ładunki przy 17,5-metrowym wysięgu.
Na tym ciekawostki się nie kończą, gdyż naczepa to również materiał na osobny akapit. Otóż i ten pojazd okazję się bazować na rozwiązaniach Tatry, mając w swoim podwoziu centralnie poprowadzoną rurę i wychodzące z niej półosie. To w praktyce oznacza, że nawet naczepa może zaoferować wyjątkowo duży skok zawieszenia. Ponadto jest to naczepa stojąca na pojedynczym, terenowym ogumieniu, a jej konstrukcja ma rozciągany charakter, umożliwiający wydłużenie do 18 metrów.