Kronika kryminalno-wypadkowa

Ciężarówka trafiła jedynie na niewielkie drzewko, a do tego utknęła w grząskim terenie, co wyhamowało ją przed kolejnymi przeszkodami.

Po trzech latach pracy, niemiecko-polski zespół dochodzeniowy zdołał rozpracować grupę wywożącą ciężarówki z Niemiec na wschód.

Po utracie panowania nad pojazdem 37-latek uderzył w barierkę, przewrócił i urwał naczepę, a w końcu wpadł ciągnikiem na przeciwległy pas.

W jego tachografie zamontowany był wyrafinowany wyłącznik, uruchamiany poprzez dwukrotne wciśnięcie gazu, a następnie hamulca.

Jazda po drogach publicznych widoczną na zdjęciach wywrotką marki Tatra była na dobrą sprawę jednym wielkim łamaniem przepisów.

Służby ratunkowe otrzymały w poniedziałek wieczorem informację o kierowcy, który prawdopodobnie miał problemy ze zdrowiem.

Przypadkowy kierowca zrobił zdjęcie łamiącej prawo ciężarówki, opublikował je na Twitterze i oznaczył przy nim internetowy profil policjantów.

W trakcie oględzin rosyjskiego pojazdu ujawniono szereg usterek technicznych oraz niedbałe zabezpieczenie przewożonego ładunku.

Ranny kierowca motoroweru tłumaczył, że jego pojazd uległ awarii i po prostu nie dało się go zatrzymać. Na szczęście obyło się bez ofiar.

Kierowca leżącego na boku Mercedesa prawdopodobnie nie zauważył Volkswagena, który jechał drogą z pierwszeństwem przejazdu.

Co najważniejsze, kierowca czerwonego Volva FM przeżył ten wypadek i ranny został wydobyty z pogiętej kabiny przez strażaków.

Wszystko zaczęło się jeszcze na autostradzie A7, gdzie między Francuzem a Polakiem doszło do typowego, drogowego nieporozumienia.

O początku roku służby kontrolne zatrzymały już siedem przeładowanych busów rodem z Polski, które wiozły ładunek dla Volvo Cars.

Po wielu miesiącach badania dokumentów funkcjonariusze doliczyli się łącznie 197 złamań przepisów, głównie dotyczących braku karty.

Pozornie zwykły rozładunek skończył się tragicznie dla 40-letniego kierowcy ciężarówki. Miało to miejsce w Warce, na terenie betoniarni.

Masa całkowita? 79,7 tony. Nacisk na podwójną oś napędowa? 26,6 tony. Długość całkowita? 22,5 metra. Wysokość i szerokość? 4,35 i 2,88 metra.

Masa własna samochodu przekraczała o ponad tonę masę wpisaną w dowód rejestracyjny w związku z czym dokument ten został zatrzymany.

Świadectwo wydane dla czeskiej naczepy przewożącej materiały niebezpieczne utraciło ważność ponad dwa miesiące przed kontrolą.

40-letni kierowca Peugeota Boxera jechał przez miejscowość Dębowica, nieopodal Łukowa, a tablet prawdopodobnie leżał na jego kolanach.

Wezwani strażacy potwierdzili, że uwalniającą się substancją jest kwas oraz za pomocą sorbentu zabezpieczyli wycieki w ładowni i na jezdni.

Kierowca Actros nie zdołał uniknąć zderzenia, choć ewidentnie próbował i w efekcie 55-letni kierowca Volkswagena zginął niestety na miejscu.

Kierowca i pomagający mu kolega próbowali co prawda ratować ciężarówkę gaśnicami. Niemniej nie obyło się bez kilku zespołów strażaków.

Była to węgierska ciężarówka do przewozu piskląt w kontrolowanej temperaturze, transportująca zwierzęta z Polski do Obwodu Kaliningradzkiego.

Ciągnik siodłowy zawisł co najmniej kilkanaście metrów nad ziemią, trzymając się naczepy przy pomocy siodła i kompletnie wykręconej ramy.

W całej historii 40ton.net, liczącej 2,5 roku, jeszcze nigdy nie pojawił się komunikat o złamaniu transportowych przepisów przez kobietę.

W tylnej ścianie ciągnika siodłowego była specjalna skrytka wypełniona papierosami. Nielegalny towar ukryty był również w dachu pojazdu.