Białoruski zestaw nielegalnie w unijnym transporcie – szybko nie pojedzie dalej

W nawiązaniu do tekstu:

Odstępy, zdjęte flagi i puste naczepy – o czym mówią kierowcy z Rosji i Białorusi

Białoruskie ciężarówki zdominowały w ostatnich latach unijno-rosyjski transport. Dzisiaj jednak w Rosji nie ma ani sprzedaży, ani produkcji, ani tym bardziej dostaw. To następstwo wojny i wycofania się z rosyjskiego rynku ponad 150 firm, włącznie z zamykaniem całych fabryk i sieci sklepów. Co natomiast taka sytuacja może spowodować na polskich drogach? Zapowiada się, że Inspekcja Transportu Drogowego będzie miała ręce pełne roboty.

Zestaw z powyższego zdjęcia miał białoruskie tablice rejestracyjne, ale podjął się wewnątrzunijnego transportu, na trasie między Łotwą a Belgią. Zezwolenie na przewóz wypisano przy tym tylko częściowo, dzięki czemu mogło ono zostać wykorzystane także w innym transporcie. Wszystko jednak wyszło na jaw przy kontroli ITD pod Poznaniem i ciężarówka zakończyła swoją podróż na prawdopodobnie dłuższy okres czasu.

By kontynuować przejazd, Białorusin musiałby wpłacić 12 tys. złotych kaucji na poczet przyszłej kary. Nie dysponował jednak takimi pieniędzmi, przez co ciężarówka została odholowana na strzeżony parking. Co więcej, biorąc pod uwagę odłączanie Białorusi od międzynarodowych systemów bankowych, w ramach sankcji za poparcie wojny, niewykluczone, że przy organizowaniu płatności przewoźnik będzie miał dodatkowe problemy.

W najbliższym czasie takich historii będzie zapewne więcej. Może wręcz dochodzić do podobnych sytuacji, jak w 2016 roku, gdy zabrakło porozumienia między Polską a Rosją w sprawie ilości zezwoleń: Cała flota ciężarówek przejeżdżała przez Polskę na jednym zezwoleniu, wymieniając się nim na granicach