Rosyjskie Kamazy z „pancerzem” z drewna – analiza według wojskowej wiedzy

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

Tocząca się w Ukrainie wojna jak dotąd pokazuje, iż armia Federacji Rosyjskiej w rzeczywistości jest kolosem na glinianych nogach. Pośród wielu błędów armii najeźdźców należy przede wszystkim wymienić bardzo słabo funkcjonująca logistykę, którą skutecznie zakłócają obrońcy. Konwoje ciężarówek nie dostają należytej eskorty, a jednostkom zmotoryzowanym brakuje dostaw m.in. paliwa. Stąd biorą się tak pokrzepiające sceny, jak rosyjski sprzęt pancerny odholowany przez lokalnych rolników, by przekazać go ukraińskim obrońcom.

John Deere holuje wyrzutnię rakiet ziemia-powietrze:

Większość zapewne kojarzy mnie już z artykułami o ciężarówkach historycznych, czy prototypowych. To efekt mojej wieloletniej pasji do ciężkiej motoryzacji. Jestem też jednak związany z wojskiem, kończąc obecnie studia na Lotniczej Akademii Wojskowej, na Wydziale Bezpieczeństwa Lotniczego. Na co dzień mam więc do czynienia z technikami obronnymi i patrząc na jeden z ostatnich pomysłów Rosjan, naprawdę trudno było mi zachować powagę przy pisaniu artykułu.

Mowa tu o opancerzaniu ciężarówek za pomocą… drewna! W sobotę Internet obiegły zdjęcia prezentujące wojskowe Kamazy, które otrzymały prowizoryczne osłony w postaci przyciętych kawałków brzozy. Oprócz tego fotografie przedstawiają jeszcze jedną ciężarówkę, która z przodu posiada zamontowaną ogromną chłodnicę być może z ciężkiego ciągnika rolniczego marki Kirowiec. Samochody zostały opancerzone jedynie z przodu, co pozwala stwierdzić , iż twórcy tych osobliwych konstrukcji chcą przede wszystkim uchronić przed zniszczeniem przedział silnikowy. Wyjątek stanowi jeden Kamaz, którego przód został obudowany drewnem do tego stopnia, iż osłona zajmuje także dużą część przedniej szyby. Dodatkowo każda ciężarówka otrzymała prowizorycznie wykonane znaki identyfikacji w postaci litery „V”, wskazujące na rosyjską piechotę morską (według ukraińskich ustaleń). Jeśli natomiast chodzi o przeznaczenie tych pojazdów, to przewoziły one elementy tymczasowych mostów.

W tym miejscu warto zadać pytanie: przed tym czym ma chronić taki drewniany pancerz i na ile może on być skuteczny? Tak jak wspomniałem wcześniej osłony zamontowano jedynie z przodu, przez co boki i tył rosyjskich ciężarówek są nadal odkryte. W warunkach ataku na konwój taka osłona nie ma zatem kompletnie znaczenia, bowiem przy tworzeniu zasadzki główny ogień prowadzony jest właśnie w bok przejeżdżającej kolumny pojazdów. Co jednak w sytuacji gdy ktoś ostrzela takiego Kamaza od przodu? Także tutaj mam poważne wątpliwości odnośnie skuteczności drewna. Według polskich podręczników wojskowych z lat 70-tych, stosowana w karabinku kbk AKM amunicja pośrednia 7,62 × 39 mm z odległości 100 metrów jest w stanie przebić 20,5 centymetra drewna sosnowego. Drewno sosnowe według współczynnika twardości Birnella ma twardość 1,6, natomiast brzoza: 2,6. W teorii więc pocisk z Kałasznikowa wystrzelony z dużej odległości rzeczywiście mógłby się na takiej osłonie zatrzymać, jednak tutaj ponownie wracamy do specyfiki zasadzek na konwoje, gdzie wymiana ognia następuje na dosyć krótkich dystansach. Tym bardziej, iż atakujący mogą dysponować amunicją większego kalibru, a często przy takich działaniach korzysta się z granatników przeciwpancernych, którym brzoza niestraszna.  Warto też zastanowić się czy taka osłona ochroni ciężarówkę przed tak zwanymi koktajlami Mołotowa czyli podpalanymi butelkami z benzyną. Ukraińskie instrukcje przewidują, iż jednym z głównych celów w takich przypadkach powinna być właśnie chłodnica i przedział silnikowy. Pamiętać należy jednak, iż brzoza stosunkowo łatwo się pali, więc można żartować iż od tej pory Rosjanie wożą ze sobą gotową podpałkę. Poza tym celny rzut np. w opony jest w stanie skutecznie wyeliminować takiego Kamaza z walki.

Oczywiście powyższe rozważania to czysta teoria, jednak przyznam szczerze, iż w mojej opinii opancerzanie ciężarówek w ten sposób to pomysł z kategorii „jeśli coś nie działa, ale wygląda głupio to znaczy, że jest głupie”. Na forach o tematyce wojskowej, a więc wśród osób związanych z branżą, też powszechnie wyśmiewa się takie wozy  „pojazdy pancerne”. Nie stronią od tego także zwykli internauci, czego wynikiem są liczne memy. Choć są też eksperci, którzy dostrzegają inną rolę montażu takiego drewna. Zaczynają się pojawiać głosy, iż drewno ma rozpraszać ślad cieplny ciężarówki, przez co będzie ona trudniejsza do namierzenia przez pociski naprowadzane termicznie. Podobną rolę mogłaby spełnić nawet niepodłączona chłodnica. Inne spekulacje z kolei mówią iż drewno może służyć po prostu do podrzucania pod koła celem wyjazdu z błotnistego terenu. Jeśli to był rzeczywisty cel Rosjan to muszę przyznać iż sposób transportu tego drewna jest dosyć nietypowy.

Humorystyczne nawiązanie do filmu MadMax: Fury Road (Max Vlad od „Wściekły Władimir”):

Skoro już jesteśmy w tym temacie, to przedstawię inne pomysły Rosjan, o podobnym charakterze. Zdjęcia z Ukrainy pokazują, iż wiele czołgów agresorów posiada nad wieżami siatki, które w teorii mają chronić pojazdy przed przeciwpancernymi pociskami kierowanymi typu Javelin. Taka siatka ma w założeniu prowadzić do przedwczesnej detonacji głowicy bojowej, bez szkód dla pojazdu. Jednak już pierwsze godziny wojny pokazały, iż jest to koncepcja kompletnie nieskuteczna. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, iż podobne zabezpieczenia stosowano już podczas II Wojny Światowej, aby chronić się przed niemieckimi panzerfaustami i już wtedy okazywały się one niewystarczające. Można więc tutaj zauważyć ogromną oporność w wyciąganiu wniosków z historii.