666-konne Volvo FH 8×4 z dalekobieżną kabiną – nawet to zamówisz teraz na prąd

Volvo Trucks już dotychczas szczyciło się największą gamą elektrycznych samochodów ciężarowych na europejskim rynku. Mimo to Szwedzi dalej poszerzają swoją ofertę i teraz przyszła kolej także na warianty bardziej specjalistyczne.

Rozszerzenie oferty dotyczy największych i najcięższych modeli, czyli serii FH, FM oraz FMX o przydomku Electric. Dotychczas pojazdy te dało się już kupić jako ciągniki siodłowe, z jednym egzemplarzem dostarczonym już nawet do Polski, do firmy Raben (zdjęcia tutaj). Teraz natomiast dołączą do tego ciężkie podwozia pod zabudowy, przeznaczone do takich zastosowań, jak na przykład betonomieszarka, czy nośnik żurawia. 

Ta nowa oferta przewiduje podwozia 4×2, 6×2, 8×2 oraz 8×4, o rozstawach osi od 4300 do 6700 milimetrów. Będzie można je łączyć zarówno z klasyczną przystawką odbioru mocy, wyprowadzoną ze skrzyni biegów, jak i z mechaniczną lub elektromechaniczną przystawką zasilaną z silników elektrycznych. Poza tym klienci otrzymają do wyboru kabiny dzienne i sypialne, z niskim lub wysokim dachem.

Do lutego takie podwozia będą dostępne tylko z topowym wariantem napędu, znanym już z ciągników. Składa się on z aż trzech silników elektrycznych, rozwijających łącznie 666 KM mocy stałej i podpiętych do wspólnej skrzyni biegów. Oferta będzie też początkowo ograniczona do największych zestawów baterii, mających 450 lub 540 kWh pojemności i oferujących około 300-400 kilometrów zasięgu.

Od lutego gama rozszerzy się jednak o słabszą wersję z dwoma silnikami, rozwijającą 449 KM mocy stałej i łączoną z bateriami o pojemności 360 kWh. Taki wariant będzie miał zasięg wynoszący zapewne około 200-300 kilometrów i dlatego dostarczy się go wyłącznie z kabinami dziennymi. Kolejne cztery miesiące później, od czerwca, dostępne będą zaś jeszcze jeszcze mniejsze baterie, o pojemności od 180 do 270 kWh. Tutaj zasięg może wchodzić około 100-200 kilometrów, ale za to korzyścią będzie niska masa własna i oczywiście niska cena.