320 tys. rocznie na linii ze Szwajcarii do Niemiec, ciągnikiem siodłowym na prąd

Powyżej: film promujący całe przedsięwzięcie

Pod koniec marca w Szwajcarii oraz w Niemczech rozpoczął się projekt, który można określić prawdziwą nowością. Jest to wdrożenie elektrycznego ciągnika na bardzo intensywną, stałą linię, która będzie wymagała pokonania… 320 tys. kilometrów w skali roku.

Omawiana  linia łączy Zurych w Szwajcarii oraz Bad Hersfeld w Niemczech, w połowie drogi zahaczając też o centrum dystrybucyjne w niemieckim Rastatt. W obie strony daje to łączny dystans ponad 1100 kilometrów, który musi być pokonywany w ciągu jednej doby, średnio 24 razy w miesiącu. Tak dochodzimy więc do 320 tys. kilometrów w skali roku, oczywiście przy udziale zmieniających się kierowców. W przypadku diesla zrobienie czegoś takiego nie byłoby żadnym większym problemem. W końcu zdarzało mi się już opisywać takie przypadki, jak 506 tys. kilometrów przebiegu w ciągu 15 miesięcy, w polskiej firmie A&B. Podkreślam jednak, że szwajcarski przewoźnik Transpartner Logistics oddelegował do tej pracy ciężarówkę elektryczną, a to już spore wyzwanie…

Transpartner Logistics sięgnęło po ciągnik o wyjątkowo dużych bateriach, niepochodzący z produkcji masowej. To DesignWerk 900E, przygotowany w Szwajcarii na bazie Volva FH, wyposażony w baterie o pojemności 870 kWh i oferujący ponad 560 kilometrów zasięgu. Tutaj wyjaśnię, że firma DesignWerk zaczęła jako niezależny warsztat, ale ostatnio została wchłonięta przez koncern Volvo i mocno się rozwija. Wspomniane baterie są zaś na tyle duże, że nie zmieściły się przy ramie i wymagały ustawienia także za kabiną. To też sprawiło, że model 900E musi posiadać napęd 6×2 i jest ciężki, wszak same akumulatory ważą 5,4 tony. Niemniej na omawianej linii nie będzie to przeszkodą, jako że przewiezie się ładunki drobnicowe, mające nie więcej niż 12 ton.

Jak natomiast zrobić 320 tys. kilometrów w skali roku, skoro zasięg na jednym ładowaniu wynosi tutaj niecałe 600 kilometrów? Transpartner Logistics opracowało w tym celu konkretny plan. Najpierw pierwszy kierowca przejeżdża około 250 kilometrów, z Zurychu do Rastatt. Tam zrzuca ładunek, podpina ciągnik na godzinę do szybkiej ładowarki, a przy tym zmienia się z drugim kierowcą. Następnie drugi kierowca pokonuje 300 kilometrów w okolice Bad Hersfeld. Tam odpina naczepę pod rampą, rozpoczyna proces załadunku, a samym ciągnikiem udaje się pod ładowarkę, na około 2 godziny. Po tym podładowaniu zestaw znowu jest spinany i rusza w stronę Zurychu, pod drodze mając kolejny postój w Rastatt. Tam znowu następuje zmiana kierowców oraz godzinne ładowanie.

W całym tym procesie ciężarówka ma ładować się na szybkich ładowarkach publicznych, dostępnych także dla aut osobowych. Tworzy to więc ryzyko opóźnienia przez ewentualną kolejkę. Poza tym plan rozpisano w taki sposób, by korzystać z ładowarek tylko w Niemczech, unikając tych w Szwajcarii, z uwagi na wyraźną różnicę w cenie. Niemniej koszty i tak będą tutaj niemałe, wszak energia elektryczna na 100 kilometrów ma kosztować około 66 euro, a diesel przejechałby ten dystans za jakieś 35-40 euro. Jedynym pocieszeniem będzie przy tym zwolnienie z niemieckich opłat drogowych, a resztę dodatkowych wydatków będzie musiał pokryć po prostu zleceniodawca transportów. Ten zgodził się na odpowiednio wysoką stawkę, w zamian licząc na ekologiczny wizerunek i możliwość wykazania niższej emisji CO2.

Jeśli ten plan się powiedzie i roczny DesignWerk faktycznie osiągnie na liczniku 320 tys. kilometrów przebiegu, Transpartner Logistics nie wyklucza wprowadzenia elektryków na koleje, jeszcze bardziej wymagające trasy. Wskazuje nawet na potencjalnego kandydata, w postaci linii między Frankfurtem a Paryżem. A na koniec należy się jeszcze jedno wyjaśnienie, mianowicie kwestia długości zestawu. W Szwajcarii problemu nie ma, gdyż specjalnie z myślą ciągnikach marki DesignWerk wprowadzono wyjątek w przepisach, pozwalających wydłużyć elektryczne zestawy o 100 centymetrów. Jak natomiast rozwiązuje się kwestię dodatkowej długości w Niemczech, tego mi nie wiadomo. Być może docelowo trasy będą odbywały się z krótsza naczepą.

DesignWerk 900E z odkrytymi bateriami:

Omawiana trasa na mapie: