Gabaryt z kontenerem flat rack uderzył w tunel: wysokość, znaki, zarzuty i naprawa

Fot. OSP Sulejówek

W miniony wtorek, około godziny 5 rano, ciężarówka z ponadnormatywnym ładunkiem uderzyła we fragment tunelu na drodze wojewódzkiej nr 638, w Sulejówku pod Warszawą. Od tamtego czasu przybywa informacji na temat obecnego w tym miejscu oznakowania, a także szeroko rozumianych następstw. Spójrzmy więc czego można się tutaj dowiedzieć.

W zdarzeniu uczestniczył trzyosiowy ciągnik marki Scania, ciągnący trzyosiową naczepę typu tiefbett i przewożący metalową konstrukcję w kontenerze morskim typu „flat rack”. Ten ostatni to specjalistyczna, otwarta konstrukcja, mająca podłogę o grubości ponad 60 centymetrów i wykorzystywana w transporcie ładunków niemieszczących się na wysokość w zamkniętym kontenerze. Jeśli natomiast połączymy to też z podłogą naczepy oraz prześwitem pojazdu, od razu mamy tutaj zapowiedź bardzo wysokiego zestawu.

Przykładowy kontener typu flat rack:

Jeśli chodzi o sam tunel, to mowa o konstrukcji otwartej ledwie kilka miesięcy temu, w ramach projektu za ponad 80 milionów złotych. Dla mieszkańców Sulejówka miał on ogromne znaczenie, wszak pozwolił przejechać pod ruchliwą linią kolejową i tym samym ograniczył lokalne korki. Poza tym pomyślano także o ruchu ciężarówek, nadając tunelowi aż 4,6 metra skrajni. To też sprawiło, że przed tunelem nie widniał żaden znak z zakazem wysokościowym. W Polsce, podobnie zresztą jak w wielu innych krajach europejskich, takie znaki wymagane są tylko przed tymi odcinkami, które oferują mniej niż 4,5 metra skrajni (szerzej wyjaśniałem to tutaj).

Powyższa zasada zbiega się z przepisami dotyczącymi transportu ponadnormatywnego. Otóż przy przewozach mających powyżej 4,5 metra wysokości całkowitej zawsze wymagana jest obecność pilota. Poza tym są to parametry podchodzące pod najwyższą kategorię zezwolenia, a więc tę wymagającą wyznaczenia konkretnej trasy. Wszystko to razem ma eliminować możliwość wjechania do zbyt niskiego tunelu lub pod zbyt niski wiadukt, nawet jeśli od zewnątrz nie będzie on w żaden sposób oznaczony.

Fot. Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Warszawie

I tak oto dochodzimy do potencjalnych przyczyn wtorkowego zdarzenia – skoro zestaw uderzył w tunel o skrajni 4,6 metra, ewidentnie coś było tutaj nie tak z formalnościami. Tym bardziej, że oficjalne doniesienia służb nie wspominają o obecności pilota. Co natomiast taka sytuacja może oznaczać dla kierowcy oraz przewoźnika? W sprawie tego pierwszego pojawiły się już pewne zapowiedzi. Komenda Powiatowa Policji w Mińsku Mazowieckim zdecydowała się na zatrzymanie mu prawa jazdy, do czasu dokładniejszego zbadania sprawy. Wyjawiono też, że toczące się postępowanie dotyczy podejrzenia spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, a nie zwykłej kolizji z infrastrukturą. Może to zapowiadać nie tylko karę grzywny, ale nawet pozbawienia wolności, na okres od 3 miesięcy do 10 lat (w zależności od tego, czy czyn zostanie uznany za umyślny, czy też za nieumyślny).

Oczywiście można się spodziewać, że kierowca sam nie wymyślił sobie tej trasy. Osobną sprawą może być więc odpowiedzialność przewoźnika, która zapewne będzie dotyczyła kwestii finansowych, związanych z naprawą tunelu. Sądząc natomiast po zapowiedziach wiceburmistrza Sulejówka, może to być bardzo kosztowna operacja. Najprawdopodobniej prawdopodobna jest opcja z tymczasową naprawą, polegającą na usunięciu żelbetonowego wzmocnienia, w które bezpośrednio uderzył ładunek ciężarówki. W jego miejsce wstawi się dwie tymczasowe belki, które powinny pozwolić na wznowienie ruchu w tunelu już na początku przyszłego tygodnia. Za to pełne odtworzenie tego wzmocnienia, a więc kompleksowy remont, prawdopodobnie będzie musiał czekać do III kwartału 2025 roku, gdy w Sulejówku otwarty zostanie drugi tunel. Taki pełen remont ma bowiem wymagać co najmniej kilkutygodniowego zamknięcia drogi, z uwagi na skomplikowanie konstrukcyjne.

Fot. Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Warszawie

Przy okazji pojawiła się też zapowiedź dotycząca oznakowania. Choć według przepisów nie jest ono wymagane, władze Sulejówka chcą zrobić wyjątek i mimo to założyć przy tunelu znaki z ograniczeniem wysokościowym. Ma to zapobiec tego typu problemom w przyszłości. A na koniec definicja dla dociekliwych, mianowicie, oto jak Sąd Najwyższy określa „katastrofę w ruchu lądowym”:

Katastrofą w ruchu lądowym (…) jest wydarzenie zakłócające w sposób nagły oraz groźny ruch lądowy, sprowadzające konkretne, rozległe i dotkliwe skutki obejmujące większą liczbę ludzi lub mienie w znacznych rozmiarach oraz niosące ze sobą zagrożenie bezpieczeństwa powszechnego.

Nagranie z miejsca zdarzenia: