30-letni autotransporter bez sypialni na międzynarodówce – co mogło kryć wnętrze?

Ponad trzy dekady temu kabiny autotransporterów bywały jeszcze ciaśniejsze niż obecnie. Wynikało to nie tylko z mniej praktycznych projektów i wyżej zabudowywanych tuneli silnika, ale też z jeszcze większej presji wymiarowej. Trzeba tutaj bowiem pamiętać, że aż do 1990 roku maksymalna długość zestawu nie mogła przekraczać równych 15 lub 18 metrów, odpowiednio dla zestawu z naczepą lub przyczepą. Autotransportery były więc o niemal metr krótsze niż dzisiaj, przez co wiele zabudów z lat 80-tych było zaprojektowanych z myślą o dziennych lub tylko nieznacznie przedłużonych kabinach. Zamiast zaś pełnowymiarowych łóżek, ich kierowcy często mieli do dyspozycji tylko krótką leżankę, (jak w Mercedesach NG i SK opisywanych ostatnio tutaj), albo po prostu łóżko składane, umieszczone za fotelami lub wręcz bazujące na ich oparciach.

Dzisiaj takie konstrukcje należą już do przeszłości. W ruchu międzynarodowym praktycznie nie widuje się autotransporterów z krótkimi kabinami, a jeśli już, to są to nieliczne pojazdy z lekkiej klasy wagowej. Tym większą ciekawostką może się wydawać wiekowa Scania P113M, którą Czytelnik Karol spotkał wczoraj na trasie. Był to autotransporter właśnie z dzienną kabiną, załadowany dziewięcioma samochodami, mający rejestracje z Bułgarii i odbywający pauzę w Niemczech, na Autohofie Hilpoltstein nieopodal Norymbergii. Zestaw ewidentnie uczestniczył więc w ruchu międzynarodowym, od bazy dzieliło go co najmniej półtora tysiąca kilometrów i wiele godzin oczekiwania na granicach, a w momencie wykonania zdjęcia kierowca pauzował akurat w krótkiej kabinie sprzed ponad trzech dekad.

Wnętrze bez łóżka:

Jak mogły wyglądać warunki takiej pauzy? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w dawnych folderach, prezentujących Scanie serii 2 oraz 3 z niskimi kabinami typu P. Tutaj od razu też wyjaśnię, że serie 2 oraz 3 otrzymywała te same nadwozia i bardzo podobne zagospodarowane wnętrza, za wyjątkiem innych desek rozdzielczych. I tak pierwsza fotografia  (powyżej) przedstawia ogólną przestrzeń w omawianej kabinie, w wersji do użytku typowo lokalnego. Wyraźnie widać tam fotele sięgające aż do tylnej ściany oraz naprawdę spory tunel silnika. Co jednak ciekawe, pomimo tak ograniczonej przestrzeni, kabina ta występowała też w wersji z fabryczną, składaną leżanką, którą możemy zobaczyć na zdjęciu drugim (poniżej). Materac bazował tam na bardzo szerokim, podwójnym oparciu fotela pasażera i opadał na wspomniany już tunel silnika. Łączono to nawet z fabrycznymi firankami, a sam producent określał wszystko mianem „dziennej kabiny z możliwością wypoczynku”.

Wnętrze z fabryczną leżanką: