1,75 mln dolarów kary za „chip tuning” ciągników siodłowych – proces trzech firm

Powyżej: Kenworth zmodyfikowany przez jedną z ukaranych firm

Ciężarówki ze zmodyfikowanym oprogramowaniem silników coraz częściej stają się obiektem kontroli. Belgowie przygotowali w tym celu specjalne, przydrożne czujniki składu spalin (artykuł tutaj), Duńczycy instalują podobne czujniki w zderzakach swoich radiowozów (tutaj), a polskie ITD szkoliło się w Danii w zakresie walki z „chip tuningiem” (tutaj). Tymczasem po drugiej stronie oceanu wybuchła wręcz w tej sprawie ogromna afera, w ramach której trzy firmy przyjęły już wielomilionowe kary.

Wśród oskarżonych podmiotów znalazły się warsztat tuningowy, warsztat naprawczy oraz firma transportowa, wszystkie trzy ulokowane w stanie Michigan na północy Stanów Zjednoczonych. W latach 2012-2018 miały one dokonać nielegalnych modyfikacji w co najmniej 362 ciężarówkach, należących zarówno do siebie, jak i do zewnętrznych klientów. Ich specjalnością były 14,8-litrowe silniki marki Detroit Diesel oraz 15-litrowe Cumminsy, montowane do ciągników siodłowych kilku amerykańskich marek. Po zainstalowaniu nowego oprogramowania, jednostki te nie wymagały osprzętu ekologicznego, takiego jak wtrysk AdBlue lub filtr cząstek stałych, a jednocześnie zyskiwały na mocy, momencie obrotowym i ekonomice paliwowej. Gdy natomiast przychodziło do rozliczeń z klientami, warsztaty wystawiały rachunki na „instalację komputera pokładowego”.

Wszystkie trzy firmy zdecydowały się już na zawarcie ugody z prokuraturą, a więc po prostu przyznały się do winy. Przy tym warsztat tuningowy zgodził się zapłacić 750 tys. dolarów kary, a warsztat naprawczy i firma transportowa, z racji należenia do tych samych przedsiębiorców, wspólnie przyjęły karę na 1 mln dolarów. W przeliczeniu mowa tu więc o ponad 3 oraz 4 milionach złotych. Ponadto ukarania mogą się też spodziewać konkretne osoby, które były w tę sprawę zaangażowane. Mowa tutaj nie tylko o właścicielach, ale też o pracownikach warsztatów, którzy osobiście wgrywali nowe oprogramowanie. Spośród tych jedenastu osób dziewięć przyznało się już do winy i wkrótce pozna wymiar kary.