ZUS dla kierowców znowu od płacy minimalnej? Tymczasowa propozycja na kryzys

Spadająca ilość ładunków, spadające stawki za przewozy, spadające marże i spadająca sprzedaż ciężarówek – to obecnie najważniejsze tematy w europejskiej branży transportowej, związane z trwającym kryzysem. Dlatego też pojawił się teraz temat kolejnego spadku, tym razem w zakresie podstawy składek ubezpieczeniowych dla kierowców.

Zacznę od przypomnienia, że w 2022 roku unijny „Pakiet Mobilności” wymógł zmianę zasad wynagradzania polskich kierowców ciężarówek w transporcie międzynarodowym. ZUS dla kierowców zaczęto wówczas naliczać od przeciętnego wynagrodzenia w przemyśle, zamiast od krajowej płacy minimalnej. Teraz pojawił się jednak postulat tymczasowego cofnięcia tej zmiany, właśnie w odpowiedzi na branżowy kryzys.

Taki pomysł wysunięto w czasie Forum Transportu Drogowego, a więc spotkania stowarzyszeń przewoźników, zorganizowanego pod koniec marca (pisałem już o tym wydarzeniu w kwestii stawek minimalnych za przewozy). Zmniejszenie podstawy ZUS-u dla kierowców – ponownie dopuszczając naliczanie go od płacy minimalnej – przedstawiono tam jako możliwe rozwiązanie doraźne, do czasu poprawy koniunktury w branży transportowej. Coś takiego zmniejszyłoby bowiem koszty zatrudnienia i przyniosło firmom duże oszczędności.

Postulaty zebrane w czasie Forum Transportu Drogowego zostały oficjalnie przedstawione rządowi. O przyszłości tej sprawy będzie więc decydowało odpowiednie ministerstwo. Co natomiast taka zmiana oznaczałaby dla kierowców ciężarówek? Wpływ na ogólną wysokość wynagrodzeń nie jest pewny, wszak podstawa ZUS-u to tutaj tylko jedna z wielu zmiennych. Za to na pewno zmniejszyłyby się wpływy na fundusz emerytalny, rentowy lub chorobowy, mogąc negatywnie wpłynąć na wysokość wypłacanych świadczeń.