Złodziej paliwa kontra zbiornik z sitkiem i próba kradzieży na autostradowych bramkach

Po co płacić za tankowanie na stacji, skoro można zatankować paliwo z innej ciężarówki – najwyraźniej coraz więcej przewoźników wychodzi z takiego założenia. Prawdziwa plaga kradzieży trwa zwłaszcza we Francji, a za sprawą zdjęć od Czytelnika Arkadiusza możemy na to zobaczyć kolejne przykłady.

Na pierwszej z tych fotografii możecie zobaczyć co złodziej zrobił z wlewem paliwa wyposażonym w sitko. Jak widać, próbował siłą sforsować tę przeszkodę, odginając blachę, by wyciągnąć sitko ze zbiornika. Zanim jednak ukończył swoje dzieło zniszczenia i podpiął paliwowy wąż, Arkadiusz się przebudził i złodziej został spłoszony. Przestępca wsiadł wówczas w zestaw z chłodniczą naczepą i natychmiast odjechał, pozostawiając za sobą straty sprzętowe, ze zbiornikiem wymagającym natychmiastowej naprawy.

Takie doświadczenia wyczuliły kierowcę na paliwowe kradzieże. I niestety, nie jest to czujność przesadzona, co pokazało kolejne zdarzenie, z 14 lutego bieżącego roku. Wówczas to na francuskiej autostradzie A1, za pierwszym bramkami pod Lille, w kierunku Paryża, Arkadiusz zauważył podejrzanie zatrzymany, rumuński zestaw na rejestracjach z Argeş (AG). Około godziny 2 w nocy podjechał on bardzo blisko pauzującej ciężarówki i złamał się w taki sposób, by zostawić wolną przestrzeń właśnie przy zbiornikach paliwa. Gdy natomiast Arkadiusz podjechał do tej ciężarówki i zaczął trąbić, kierowca wsiadł do czerwonej Scanii i natychmiast odjechał z wyłączonymi światłami…

Niestety, taka wzmożona czujność często jest jedynym sposobem na ochronę paliwa. Jak bowiem pokazała sprawa z końca lutego, nawet po złapaniu na gorącym uczynku, skonfiskowaniu złodziejskiego sprzętu i udowodnieniu kradzieży 1200 litrów oleju napędowego, złodziej może zostać wypuszczony na wolność, otrzymując tylko wyrok w zawieszeniu (artykuł tutaj). Choć z drugiej strony, osobiste próby walki ze złodziejami też nie są najlepszym pomysłem. W ubiegłym roku mieliśmy bowiem przykład na to, że złodzieje poruszali się aż trzyma zestawami i wrócili na parking, by pobić kierowcę, który przerwał kradzież ich koledze (artykuł tutaj). Dlatego też nieco więcej rozgłosu przydałoby się systemom alarmowym, mogącym narobić hałasu bez konieczności opuszczania przez kierowcę kabiny. Przykłady takich rozwiązań pokazywałem między innymi tutaj oraz tutaj, odpowiednio w formie „własnej roboty” oraz w pełni gotowej do montażu.