Powyżej: ciężarówki okradzione w BMS Krangården
Wykręcone reflektory, brak paneli przednich, a nawet zdemontowane drzwi – takie sceny od kilku miesięcy straszyły duńskich przewoźników. Teraz w sprawie doszło jednak do przełomu, gdyż obywatelskie śledztwo pozwoliło zatrzymać dwóch podejrzanych.
Złodzieje elementów nadwozia, wyspecjalizowani w okradaniu ciężarówek, raz kolejny zaatakowali w sobotnią noc, 30 marca. Udało im się włamać na teren duńskiej firmy BMS Krangården i okraść tam sześć specjalistycznych egzemplarzy Volva FH, wykorzystywanych w transporcie ponadnormatywnym i usługach dźwigowych. Następnie przestępcy oddalili się z miejsca zdarzenia i próbowali odstawić łup do swojego magazynu. Tym razem zatrzymała ich jednak policja, dokonując przy okazji nalotu na magazyn.
Dwóch mężczyzn, mających 35 oraz 37 lat, zostało wytropionych w ramach obywatelskiego śledztwa. Innymi słowy, to sami przewoźnicy pomogli ustalić tożsamość przestępców, a następnie przekazali swoje informacje służbom. Gdy natomiast policja dotarła do złodziei, nie tylko zatrzymała łup z sobotniej kradzieży, ale też znalazła w magazynie dwadzieścia drzwi do ciężarówek, cztery zderzaki i zestaw kilku paneli przednich. Szacunkowa wartość tego łupu została wyceniona na 1,5 miliona koron, czyli około 860 tys. złotych.
Już dzień po aresztowaniu, 31 marca, aresztowani usłyszeli decyzję o tymczasowym zamknięciu w areszcie. Mają tam przebywać co najmniej do 25 kwietnia, a tymczasem policja będzie zbierała kolejne ślady i prowadziła szersze dochodzenie. To o tyle istotne, że przestępcami prawdopodobnie zostaną powiązane wcześniejsze kradzieże, zdarzające się nawet kilka razy w tygodniu, w różnych regionach Danii. Tylko od początku bieżącego roku pisałem o nich dwukrotnie, tutaj oraz tutaj.
Jak na razie nie ujawniono skąd pochodzili złodzieje, gdzie posiedli wiedzę o budowie ciężarowych nadwozi, a także jaka może grozić im kara. Przyznano tylko, że to prawdziwi zawodowcy, doskonale znający swój nielegalny fach.
