Autor tekstu: Krystian Pyszczek
Tatra pochwaliła się kolejnym kontraktem dla czeskich sił zbrojnych, w postaci siedmiu nowych cystern lotniskowych z serii Force, a więc najnowszego wydania legendarnego modelu 815. Są to ciężarówki z napędem 8×8, ramą rurową i niezależnym zawieszeniem, wyposażone w zabudowy o oznaczeniu CAPL-16M1, mogące transportować do 16 tys. litrów paliwa. Napęd natomiast stanowi najprawdopodobniej amerykański silnik Cummins, który od pewnego czasu stanowi podstawę w tym konkretnym modelu.
W samym zamówieniu nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby nie nietypowy kamuflaż. Prezentowane wozy wyglądają bowiem niczym jeżdżący żywopłot, gęsto pokryty roślinnością. Okazuje się, że to tak zwany kamuflaż wielospektralny, zwany też kamuflażem mobilnym, o którym postaram się Wam teraz opowiedzieć nieco więcej.
Czym zatem właściwie jest kamuflaż wielospektralny? Historia tego typu maskowania zaczęła się już w latach 40-tych XX wieku. Wtedy to angielski zoolog Hugh Cott dostrzegł, iż niektóre gatunki gąsienic i żab drzewnych są ubarwione w ten sposób, iż są trudno dostrzegalne zarówno w świetle widzialnym jak i w podczerwieni. Cecha ta zainteresowała wojskowych w kontekście maskowania ludzi i sprzętu, więc przez kolejne dekady próbowano osiągnąć podobny efekt. Udało się to dopiero na początku XXI wieku: jako pierwsi kamuflaż wielospektralny zastosowali najprawdopodobniej Szwedzi, w 2006 roku i co ciekawe za jego opracowaniem stał koncern Saab (który miał bogate doświadczenie nie tylko w branży motoryzacyjnej i lotniczej, ale też w przemyśle zbrojeniowym).
Współcześnie kamuflaże wielospektralne zyskują coraz większą popularność, a ich produkcja odbywa się także w Polsce. Tego typu maskowanie najczęściej wykonuje się ze specjalnego materiału typu TVC, w skład którego wchodzą metalowe i polimerowe włókna. Materiał ten cechuje się nie tylko wysoką wytrzymałością na rozciąganie lub rozdzieranie, przez co można go dowolnie formować, ale także znacząco obniża ślad termiczny, przez co jest trudniej widoczny w noktowizji lub termowizji. W niektórych przypadkach producenci zapewniają redukcję widoczności termicznej na poziomie 85 procent. Poza tym kamuflaż wielospektralny potrafi zapewnić częściowe zmniejszenie echa radarowego!
Zastosowanie takiego kamuflażu w przypadku ciężarówki czy wozu bojowego znacząco utrudnia jego wykrycie, a także określenie z jakiego typu pojazdem mamy do czynienia. To natomiast negatywnie wpływa na świadomość sytuacyjną potencjalnego przeciwnika. Co więcej, takie maskowanie ma także inne zalety i jest skuteczne nawet jeśli patrzymy na rzeczoną ciężarówkę gołym okiem. Maskowanie wielospektralne tworzy bowiem efekt, 3D przez co zakamuflowany obiekt lepiej wtapia się w otaczające go tło. Wbrew pozorom nie chodzi tu tylko o dopasowanie kolorystyki do otoczenia, ale też ma na celu zniekształcenie sylwetki danego pojazdu. Ludzkie oko jest bowiem tak „zaprogramowane”, iż stara się wychwycić dobrze znane mu kształty. Im bardziej zniekształcimy więc dany obiekt, tym trudniej ludzkiemu oku będzie go wychwycić.
Jaki jest natomiast sens montowania takiego kamuflażu na cysternie lotniskowej, a więc pojeździe rzadko uczestniczącym w sytuacjach bojowych? Wbrew pozorom ma to sens z kilku powodów. Pamiętajmy, iż lotniska wojskowe są bardzo istotnym elementem każdej operacji militarnej i to często one jako pierwsze padają ofiarą ataków w przypadku inwazji nieprzyjaciela. W takim przypadku sprzęt zlokalizowany na lotnisku powinien być jak najbardziej rozśrodkowany i ukryty: jeśli w pobliżu znajduje się na przykład las, warto przemieścić wszelkie pojazdy pod osłonę roślinności. Takie maskowanie pomaga również działać w przypadku korzystania z doraźnych lotnisk i lądowisk polowych umiejscowionych na polanach. Nawet w XXI wieku zdarza się korzystanie z takich obiektów, zwłaszcza w przypadku operacji wykonywanych przez samoloty transportowe czy śmigłowce. Pozostaje także jeszcze jedna kwestia. Otóż w czasie wojny takie cysterny mogą operować także poza granicami lotnisk, uczestnicząc na przykład w konwojach logistycznych. Takie przejazdy niestety są bardzo narażane na ataki z powietrza, przez co ich odpowiednie maskowanie może wręcz decydować o losie paliwa i załogi.
Kamuflaże wielospektralne wytwarza się także w Polsce. Przykładem są produkty firmy Lubawa z Ostrowa Wielkopolskiego, umieszczane na przykład na kołowych transporterach opancerzonych Rosomak. Możecie je zobaczyć poniżej: