Pasy awaryjne polskich dróg ekspresowych mają niezwykle niebezpieczny charakter. Uczyniono je bowiem na tyle wąskimi, że nie mieszczą się tam ciężarówki o pełnej, 2,5-metrowej szerokości. Tym bardziej przeraża więc sytuacja z dzisiejszego poranka, gdy ktoś postanowił pozostawić na takim pasie… dwa hakowe kontenery!
Tak zaskakującą sytuację zastano dzisiaj rano na trasie S8, w okolicach Wyszkowa. Dwa kontenery, w tym jeden wraz z przyczepą, ustawiono tam częściowo na pasie awaryjnym, a częściowo na prawym pasie ruchu. Co więcej, wewnątrz obu kontenerów znajdował się ciężki ładunek drewna, a z uwagi na brak pojazdu ciągnącego przyczepa była nieoświetlona.
O sprawie powiadomiono nie tylko służbę autostradowa, ale także policję. Tej udało się ustalić tożsamość 37-letniego kierowcy ciężarówki, również zamieszkałego pod Wyszkowem, który odpowiadał za pozostawienie kontenerów na drodze. Mężczyzna złożył wyjaśnienia, według których w jego ciężarówce doszło do awarii koła, uniemożliwiającej dalszą jazdę pod obciążeniem. Dlatego postanowił on zdjąć kontenery na pasie awaryjnym, usunąć usterkę, a następnie wrócić na S8 sprawnym pojazdem, by ponownie wciągnąć kontenery.
Wiadomo, że kierowca otrzymał to zachowanie mandat karny. Jaka jednak była jego wartość, tego nie podano. Nie wyjaśniono też jaka dokładnie była przyczyna usterki.
By temat był kompletny, przypomnę pewien szczegół z polskich przepisów. Otóż wszystkie nowo budowane autostrady muszą mieć pas awaryjny o szerokości 3 metrów, co pozwala w pełni schować pełnowymiarową ciężarówkę. Za to na tańszych drogach ekspresowych stosuje się pasy 2,5-metrowe, co po uwzględnieniu barierek i krawężników skutkuje częściowym wystawaniem ciężarówek na pas ruchu. To natomiast potrafi skutkować tak niebezpiecznymi sytuacjami, jak na przykład ten wypadek na trasie S3, z 2022 roku: Ciężarówka zahaczyła o stojący zestaw i spadła ze skarpy – pas awaryjny znów za wąski
Wypadek z 2022 roku:
