Peterbilt 589 debiutuje w nowej, niskiej wersji – klienci narzekali na zbyt wysoką kabinę

W maju ubiegłego roku amerykański Peterbilt zaprezentował nowy model o nazwie 589. Połączył on w sobie idealnie kanciastą maskę, ogromne ilości chromu oraz zupełnie nową szoferkę, z panoramiczną szybą przednią, poszerzonym wnętrzem i delikatnie podwyższonym dachem. I choć z naszego punktu widzenia takie 589 może wydawać się kompletnym klasykiem, Amerykanie zaczęli narzekać na jego zbyt… nowoczesny wygląd. Nie spodobała im się zwłaszcza podwyższona szoferka z zaokrąglonym dachem, standardowo montowana w wersji z długą sypialnią. Dlatego też Peterbilt musiał dokonać ekspresowej modernizacji.

Tę wersję uznano za zbyt wysoką i brzydką:

Więc do oferty dołożono to:

Niecały rok po premierze i zaledwie kilka tygodni po dostarczeniu do klientów pierwszych egzemplarzy, Peterbilt 589 zadebiutował w nowej wersji nadwoziowej. Jest ona połączeniem obniżonego wariantu szoferki, stosowanego między innymi w wariantach dziennych, a jednocześnie długiej kabiny sypialnej, od kominów do tylnej ściany liczącej aż 180 centymetrów długości. Ta sypialnia też ma płaski dach, by klasycznemu charakterowi stało się zadość, a wspomniane kominy pięknie nad nią górują, tworząc naprawdę efektowną całość. I tak oto mamy nowość na rok 2024, która pod względem wyglądu przypomina ciągniki rodem z lat 60-tych.

Nowa wersja nadwoziowa występuje tylko z jednym łóżkiem. Oczywiście nie ma co też marzyć o wyprostowaniu się w jej wnętrzu. Niemniej lista udogodnień nadal jest spora, jako że między łóżkiem a fotelami mieszczą się jeszcze pionowe schowki. Już fabrycznie można więc otrzymać hotelowych rozmiarów lodówkę, kuchenkę mikrofalową i 22-calowy telewizor. Samo łóżko też nie należy do małych, mając materac o szerokości 105 centymetrów. To więcej niż w największych kabinach europejskich, takich jak nawet Globetrotter XXL.

Wnętrze sypialni w omawianej wersji:

Widok na deskę rozdzielczą: