Wywrotka zerwała przewód energetyczny – kierowcę uratowało czekanie w kabinie

Aktualizacja tematu: Wywrotka dotyka przewodu energetycznego i staje w ogniu – jak się uratować?

Wczorajsza historia spod niemieckiego miasta Hof to coś więcej niż tylko opis niebezpiecznej sytuacji. Dla kierowców wywrotek może to też być istotna lekcja na przyszłość, wskazująca jak zachować się po dotknięciu sieci energetycznej.

W zdarzeniu uczestniczył Mercedes-Benz Actros z naczepą-wywrotką. Pojazd rozładowywał akurat sypki ładunek, gdy jego zabudowa zahaczyła o przewód energetyczny i zrzuciła go na nadwozie. Porażenie prądem było przy tym tak silne, że dosłownie zerwało ogumienie z felg, jedną z opon odrzucając na odległość kilkudziesięciu metrów. Na nasypie doszło też do niewielkiego pożaru, wywołanego przez leżący przewód.

Gdyby kierowca spróbował opuścić kabinę, dotykając jej metalowych elementów, najprawdopodobniej zostałby śmiertelnie porażony prądem. Mężczyzna zachował jednak zimną krew i pozostał wewnątrz pojazdu, czekając na zakończenie akcji ratunkowej. Ta wymagała powiadomienia zarządcy sieci energetycznej oraz odłączenia uszkodzonego odcinka. Dopiero wtedy, po upływie około 45 minut, kierowca mógł bezpiecznie opuścić pojazd.

Kierowcę uratowało zjawisko zwane Klatką Faradaya, w ramach którego metalowe nadwozie chroni osobę znajdują się wewnątrz, nie przepuszczając wyładowania elektrostatycznego. Jakie natomiast mogły być następstwa dla pojazdu?  Poza zniszczeniem opon, można spodziewać się także uszkodzenia układów elektrycznych, czy stopienia elementów plastikowych. Wyjaśniałem to już rok temu, przy okazji następującego tekstu: Piorun trafił w ciężarówkę – wszystkie sześć opon w naczepie zostało zniszczonych

Zdjęcia z miejsca zdarzenia: