W nawiązaniu do tekstów:
Pierwsza partia ciężarowych Hyundaiów płynie już do Niemiec – to 27 sztuk na wodór
Już rok i 70 tysięcy Hyundaiem Xcient – Gebrüder Weiss chce kolejnych egzemplarzy
Rozpoczynający się kryzys energetyczny, z szalejącymi cenami prądu i gazu, bardzo szybko weryfikuje alternatywne, paliwowe projekty. Najpierw pod płot zaczęły trafiać ciężarówki zasilane gazem LNG, a teraz podobny problem może spotkać pierwsze pojazdy na wodór.
Wodorowym pionierem od 2019 roku była Szwajcaria, gdzie sprzedaż ciężkich ciężarówek zasilanych ogniwami rozpoczęła marka Hyundai. Dotychczas dostarczono tam już 47 egzemplarzy modelu Xcient Fuel Cell, a kolejne półtora tysiąca sztuk miało dojechać do 2025 roku. Hyundai przygotowuje się też do podobnej premiery w Niemczech, a w międzyczasie testy tego samego modelu rozpoczęto w USA.
W piątek pojawiła się jednak informacja, że wodorowy projekt w Szwajcarii musi zostać zatrzymany. Doniesienie to podał niemiecki magazyn „Trans Aktuell”, powołując się przy tym na szwajcarskie przedstawicielstwo marki Hyundai oraz na lokalnych przewoźników. Tłumaczono przy tym, że dotychczas dostarczone 47 egzemplarzy będzie kontynuowało prace, ale żadne kolejne w najbliższym czasie do Szwajcarii nie przyjadą. Pojawiły się bowiem problemy z tankowaniem, wywołane właśnie przez kryzys energetyczny.
Konfiguracja na Stany Zjednoczone:
Dokładny powód kryje się w szwajcarskiej umowie. Otóż każdy przewoźnik, który zdecydował się na Hyundaia Xcient Fuel Cell, podpisał ośmioletni kontrakt na jego użytkowanie, ze stałą opłatą za kilometr, pokrywającą także koszty tankowania. Ponadto umowa zakładała, że ciężarowe Hyundaie będą tankowane wyłącznie „zielonym wodorem”, a więc paliwem o wyjątkowo ekologicznym charakterze. I właśnie tutaj pojawił się problem, gdyż produkcja „zielonego wodoru” wymaga dostępu do dużej ilości odnawialnej energii elektrycznej. Ta natomiast bardzo mocno podrożała, wraz z ogólnymi, nawet kilkukrotnymi podwyżkami cen prądu. Dlatego też stawki zapisane w ośmioletnich kontraktach nagle okazały się nieaktualne, a wręcz niemożliwe do dotrzymania z ekonomicznego punktu widzenia.
Gdy tylko „Trans Aktuell” podał powyższe informacje, Hyundai bardzo szybko je zdementował, zapowiadając dalszą realizację projektu. Firma przyznała, że pewne problemy z dostawami „zielonego wodoru” faktycznie istnieją, ale Hyundai zamierza dostarczać do Szwajcarii kolejne ciężarówki. Pojawia się więc pytanie, czy cała historia od początku była niepotrzebną paniką, czy też wodorowy projekt naprawdę się załamał, a Hyundai próbuje w ostatniej chwili ratować jego wizerunek? Ewentualnie prawda może leżeć gdzieś po środku, a więc problemy kosztowe są poważne, ale Koreańczycy stworzyli na szybko nowy plan awaryjny.
A tymczasem w kolejnym kraju, czyli we wspomnianych Niemczech, Hyundai rozpocznie dostawy Xcientów Fuel Cell z wyraźnie zmienioną umową. Również i tam firmy będą rozliczały się za kompletną eksploatację wraz z paliwem, ale kontrakt dopuści stosowanie także „szarego wodoru”. Jest to paliwo o znacznie mniej ekologicznym charakterze, gdyż jego produkcji towarzyszy emisja dużych ilości CO2. Innymi słowy, proces ten sprzyja ociepleniu klimatu, a więc temu samemu procesowi, przez który chce się wyeliminować silniki spalinowe.
Egzemplarze na niemiecki rynek: