Hamak do spania wewnątrz ciężarówki – ile to kosztuje i jak odnosi się do przepisów?

Są na świecie miejsca, gdzie sypianie na hamakach jest dla kierowców ciężarówek zupełną normą. Dotyczy to zwłaszcza kontynentu afrykańskiego, gdzie w kabinach panuje zbyt duży upał i znacznie przyjemniej sypia się na przykład pod naczepą. Zupełnie się jednak nie spodziewałem, że ktoś będzie próbował promować hamaki we współczesnym transporcie europejskim.

Z rozwiązaniem tego typu wyszła brytyjska firma Highway Hammocks, tworząc hamaki do zawieszania wewnątrz kabin. Przedsiębiorstwo już od kilku lat promuje swój produkt w Wielkiej Brytanii, a w ostatnich dniach postanowiło zdobyć rozgłos także w Polsce, rozsyłając u nas swoją informację prasową i promując internetową sprzedaż. Najwyraźniej u nas też dostrzeżono rynek na taki system i dlatego też przyjrzymy mu się teraz nieco bliżej.

Za niecałe 50 funtów, czyli równowartość 250 złotych, oferuje się specjalny hamak do zawieszania wewnątrz kabiny. Na obu końcach materiału posiada on poprzeczne kieszenie, w które wsuwa się metalowe belki zabezpieczające. Następnie belki te należy wystawić poza kabinę i przymknąć drzwiami lub oknami, blokując w ten sposób hamak w miejscu. Co też ważne, hamak wymaga typowo ciężarowego układu kabiny, z prostokątnym układem drzwi, w związku z czym jest to rozwiązanie dla pojazdów od 7,5 tony w górę. Za to ograniczeniami wagowymi dla śpiącego raczej nie trzeba się przejmować, gdyż producent dopuszcza tutaj obciążenie nawet do 197 kilogramów.

Prezentacja w kabinie DAF-a LF:

Prezentacja w kabinie Actrosa:

Sposób montażu:

Twórcą tego rozwiązania ma być były kierowca ciężarówki. On sam zachwala, że spanie na hamaku jest znacznie wygodniejsze niż jakakolwiek próba wypoczynku na fotelach, w ciężarówce z dzienną kabiną. Co też ciekawe, Brytyjczycy zaczęli już nawet eksportować ten produkt do Ameryki i zbierają tam sporo pochlebnych opinii Trzeba jednak przyznać, że znalezienie wad tego rozwiązania też nie należy do trudnych. Zacząć można od zupełnie prozaicznego przypomnienia, że jest to po prostu hamak. Sen odbywa się więc wygiętej pozycji, na stosunkowo wąskim materiale, co w regularnym użytku szybko może dać się we znaki. Kolejna sprawa to natomiast reakcja służb kontrolnych, które mogą mieć obiekcje co do miejsca takiego wypoczynku. Jak bowiem zapisano w przepisach, odpoczynek w kabinie jest dopuszczalny pod warunkiem wyposażenia w „odpowiednie miejsce do spania”.

Co oznacza przy tym słowo „odpowiednie”, to w wielu krajach kwestia interpretacji służb kontrolnych. Można tak powiedzieć na przykład o Polsce. Są też jednak takie państwa jak Niemcy, gdzie funkcjonariusze mogą sięgnąć do konkretnego rozporządzenia (BGR 136, omawianego już tutaj), określającego warunki techniczne dla ciężarowych łóżek. Wskazano tam między innymi, że łóżko musi być zaprojektowane w sposób, który uniemożliwia wypadnięcie i doznanie fizycznych obrażeń. Ma to być realizowane poprzez obowiązkowe, skuteczne i łatwe w obsłudze zabezpieczenia boczne, których w hamaku oczywiście nie znajdziemy. O ile więc krótkiej drzemki na takim rozwiązaniu nikt raczej nie zabroni, a wręcz hamak może być tutaj ciekawą dobrą alternatywą dla foteli, to z pełnej pauzy dobowej trudno byłoby się wytłumaczyć. I chyba słusznie, wszak ewidentnie nie jest to rozwiązanie do całonocnych odpoczynków.