Wspólna kontrola 99 ciężarówek przez służby z Holandii, Litwy, Rumunii i Słowacji

Poniedziałkowa informacja o obecności niemieckich służb kontrolnych przy polskiej autostradzie jak zawsze wzbudziła dużo kontrowersji. Nie jest to jednak jedyna międzynarodowa akcja, z którą można było spotkać się w ostatnich dniach. Jeśli ktoś bowiem został skontrolowany w Holandii, w dniach 13-14 czerwca, mógł tam trafić na mieszankę kontrolerów holenderskich, litewskich, rumuńskich i ogólnounijnych.

Ta ogromna akcja została przeprowadzona pod holenderskim miastem Zwolle, skupiając się na samochodach ciężarowych z kraju i zagranicy. Łącznie zatrzymano 99 takich pojazdów, a ich wspólnym sprawdzeniem zajęły się inspekcje transportu drogowego z Holandii, Litwy i Rumunii, holenderscy policjanci, pracownicy holenderskiego zarządu dróg, a także przedstawiciele holenderskiego oraz ogólnounijnego inspektoratu pracy. Ten ostatni nazywa się European Labour Authority i ma swoją siedzibę na Słowacji.

Głównym założeniem, podobnie jak przy współpracy Polaków i Niemców, była wymiana doświadczeń i wzajemne zaprezentowanie technik kontrolnych. Kierowcy musieli się zaś przygotować na wyjątkowo dokładne prześwietlenie ich pojazdów. Zastosowano przy tym 11 pouczeń, wystawiono 18 mandatów i wszczęto 4 postępowania. W kilku przypadkach zakazano ruchu w związku z nadmiernym wyeksploatowaniem opon i hamulców, a także w wyniku przekroczenia dopuszczalnej wysokości lub szerokości pojazdu. Ponadto jeden kierowca został przyłapany na korzystaniu z cudzej karty kierowcy, co według holenderskich przepisów może skutkować konfiskatą także jego własnej karty i odesłaniem jej do urzędu. W praktyce taka kara oznacza przymusowy urlop, o czym pisałem w tym artykule.