Wielka Brytania zniosła limit kabotażu – 2 tygodnie jazdy do woli, aż do końca kwietnia

W nawiązaniu do tekstu:

Sześć miesięcy swobodnego kabotażu po Wielkiej Brytanii – rząd znowu się łamie

Wcześniejsze zapowiedzi właśnie stały się faktem – Wielka Brytania tymczasowo znosi ilościowy limit kabotażu, masowo zapraszając zagranicznych przewoźników na swoje drogi. To doraźne rozwiązanie na czas niedoboru kierowców ciężarówek.

Tymczasowe przepisy weszły w życie już dzisiaj, 28 października, a ich zniesienie zaplanowano na 30 kwietnia 2022 roku. Łącznie mowa więc o sześciu miesiącach, w czasie których zagraniczne firmy nie będzie obowiązywał ilościowy limit kabotażu. Krajowe trasy będzie można wykonywać w dowolnej ilości, legalnie obsługując na przykład lokalną dystrybucję. Dzięki temu zagraniczne ciężarówki mają nadrobić zaopatrzenie w marketach, uzupełnić zapasy na stacjach paliw, czy rozładować kontenerowe zatory w portach.

Jednym z nielicznych ograniczeń będzie tutaj okres dwóch tygodni. Dokładnie tyle zagraniczne ciężarówka będzie mogła pozostać w Wielkiej Brytanii, w ramach wykonywania kabotażu. Następnie samochód będzie musiał opuścić Wielką Brytanię, co może być kontrolowane na przykład przez służby w portach. Po tym wystarczy jednak wykonać przewóz międzynarodowy, rozładować towar w Wielkiej Brytanii i znowu można pozostać tam na dwa tygodnie, na nowo rozpoczynając maraton kabotaży.

Brytyjski rząd ma nadzieję, że pół roku pozwoli na przeszkolenie wystarczającej ilości nowych, krajowych kierowców. Dzięki temu, gdy kabotażowy wyjątek przestanie obowiązywać, zagraniczni przewoźnicy przestaną być już potrzebni. Tymczasem brytyjskie firmy nie szczędzą bardzo ostrej krytyki. Przewoźnicy czują się oszukiwani przez swój własny rząd, spodziewają się gwałtownego zepsucia rynku. Przepowiadają też jeszcze większe problemy z niedoborem kierowców. Jak twierdzą, te pół roku z kabotażem dodatkowo pogorszy warunki pracy w brytyjskim transporcie. Będzie to następstwo konkurowania z najtańszymi firmami w Europie. W efekcie będzie jeszcze mniej chętnych do pracy jako kierowca i problem z niedoborem pracowników może nawet ulec zwiększeniu.