Większość „wielkiej siódemki” w projekcie budowy 1700 ładowarek dla ciężarówek

Po raz ostatni współpraca tak dużej grupy producentów ciężarówek miała miejsce w latach 70-tych. Saviem, Volvo, DAF oraz Magirus-Deutz wspólnie opracowały wówczas nadwozie dla swoich ciężarówek, zwane kabiną „Klubu Czterech” (cała historia znajduje się tutaj). Dzisiaj natomiast obwieszczono początek nowego, jeszcze większego sojuszu, mającego na celu spopularyzowanie elektrycznego transportu.

W nowym „klubie” znalazły się grupy Traton, Daimler Truck oraz Volvo, co w praktyce oznacza aż pięć marek „wielkiej siódemki”. Scania oraz MAN (Traton), Mercedes-Benz (Daimler Truck), a także Volvo Trucks oraz Renault Trucks (Volvo) wspólnie rozpoczęły działalność nowej spółki typu joint venture, której celem jest stworzenie sieci szybkich ładowarek dla samochodów ciężarowych.

Łącznie wszystkie firmy zorganizują na ten projekt 500 milionów euro, stawiając co najmniej 1700 szybkich ładowarek przy głównych europejskich korytarzach transportowych. Mają się one pojawić zarówno przy trasach przelotowych, jak i na terenie stref ekonomicznych. Co też ciekawe, producenci nie zamierzają wyciągać całej kwoty z własnej kieszeni, lecz liczą na wspólne pozyskanie zewnętrznych źródeł finansowania, na przykład od rządów poszczególnych krajów lub od władz Unii Europejskiej.

Nowa spółka otrzymała siedzibę w Amsterdamie, jej zarząd został już wybrany, a układ typu joint venture zapowiada równy podział udziałów. Według dzisiejszych informacji, całe przedsięwzięcie oficjalnie się zaczyna, choć ramy czasowe nie zostały niestety podane. Nie wiadomo więc kiedy mniej więcej można spodziewać się pierwszych typowo ciężarowych miejsc do ładowania. Zapotrzebowanie jest zaś naprawdę olbrzymie, co omawiałem między innymi w tym artykule: 42 tys. ładowarek dla ciężarówek w ciągu 9 lat – tyle potrzeba, by spełnić wymagania

Na zdjęciach widzicie tylko modele elektryczne. To MAN eTGX, Mercedes-Benz eActros, Renault Gamy T E-Tech, Scania 45R i Volvo FH Electric.