Warunki pracy kierowców trzeba poprawić – sytuacja UK to przestroga dla Europy

W nawiązaniu do tekstu:

Brytyjski rząd pisze listy z prośbą o powrót do ciężarówek – zmień pracę, wróć do jazdy

Obecna sytuacja w Wielkiej Brytanii może mieć wyraźny wpływ na całą Europę. Także inne kraje zaczynają bowiem dostrzegać, że warunków pracy kierowców nie można ignorować w nieskończoność.

Sporo na ten temat piszą dzisiaj niemieckie media, a w ich rozważaniach często wymieniana jest Polska. Patrząc bowiem na sytuację w Wielkiej Brytanii, Niemcy zdali sobie sprawę, jak ogromnym zagrożeniem jest nadmierne poleganie na kierowcach z zagranicy. Dzisiaj ci kierowcy przyjeżdżają, jutro może ich zabraknąć, bo na przykład zarobki przestaną ich zachęcać, zmieni się sytuacja polityczna lub zmianie ulegnie prawo.

Mówiąc o powyższym temacie, niemiecka telewizja państwowa „MDR” podała przykład firmy Krause Transporte z Lipska. Spośród 58 zatrudnionych tam kierowców już 11 stanowią właśnie Polacy. Jak natomiast przyznał przy dziennikarzach właściciel firm, sytuacja w Wielkiej Brytanii wzbudziła w nim poważny strach o utratę tych 11 pracowników. 

Najlepszą ochroną przed takimi sytuacjami wydaje się szkolenie młodych kierowców wśród obywateli kraju. Brytyjczycy właśnie dobitnie przekonali się o tym, jak ogromne mieli w tym zakresie zaległości. Od razu pojawia się zaś pytanie, który kraj przekona się o tym kolejny. Mogą to być Niemcy lub inny bogaty kraj zachodu, ale może być też Polska lub Litwa, coraz bardziej uzależnione od kierowców z Ukrainy i Białorusi.

Co natomiast zrobić, by młodzi Niemcy, Polacy lub Litwini chcieli prowadzić ciężarówki? Dokonać rzeczy, która przez ostatnie kilka lat była tylko omawiana, bez żadnych konkretnych akcji – w końcu poprawić warunki pracy w zawodzie i znowu uczynić tę pracę atrakcyjną. Jak wręcz stwierdził szef wspomnianego Krause Transporte, prowadzenie ciężarówek powinno być promowane już w szkołach, nawet w szóstej klasie podstawówki.

A tymczasem, gdzie tylko się nie obejrzeć, sytuacja wygląda odwrotnie. Unia Europejska daje 100 milionów euro na rozbudowę bezpiecznych parkingów – ledwie połowę tego, co roczne inwestycje jednej, amerykańskiej sieci truckstopów. Gdy wybuchła pandemia, o warunkach sanitarnych dla kierowców większość Europy po prostu zapomniała. Za to pamiętano, by całymi dniami trzymać ich w kolejkach. W mediach kierowcy są „tymi złymi” od wypadków i powolnego wyprzedzania, a przy ciężarówkach przyszłości więcej mówi się o autopilotach niż o warunkach życiowych w kabinach. Ogólnie, według prawa, pozwala się na 15 godzin pracy, co według lekarzy jest po prostu skrajnie niebezpieczne. Ale jeśli z jakiegoś powodu przejedziemy o godzinę więcej niż akurat można, to od razu możemy spodziewać się pokaźnej kary. Nie mówiąc już o tym, że regularnie słyszymy o systemach rzędu 11/1, gdzie 11 to liczba miesięcy w trasie, a 1 to liczba miesięcy w domu, gdzieś w bardzo dalekiej Azji.