W Europie brakuje ponad pół miliona kierowców – Azjaci podobno są już w drodze

Statystyki niedoboru kierowców ciężarówek otrzymały istotną aktualizację. Uwzględniła ona odpływ kierowców ciężarówek w związku z konfliktem na Ukrainie.

Szacuje się, że pod koniec ubiegłego roku w Europie brakowało około 400 tys. kierowców ciężarówek. Gdy natomiast Rosja zaatakowała Ukrainę, z europejskiego rynku pracy zniknęło dodatkowe 166 tys. kierowców, zwiększając niedobór do niemal 600 tys. osób. Tak wylicza międzynarodowe stowarzyszenie przewoźników IRU, w oparciu o dane z ostatnich tygodni.

Źródłem powyższej sytuacji jest przede wszystkim mobilizacja na Ukrainie, zakazująca opuszczania kraju mężczyznom w wieku do 60 lat. Wielu kierowców postanowiło też wrócić do swojej ojczyzny, by wspomóc walkę przeciwko najeźdźcy lub po prostu być bliżej swoich rodzin. W Polsce ma być to szczególnie odczuwalne, jako że zarejestrowane u nas firmy zatrudniały w transporcie międzynarodowym około 100 tys. Ukraińców.

Kto natomiast wypełni tę lukę na rynku pracy? Wiele wskazuje na to, że Ukraińców zastąpią przybysze z Kaukazu, Azji Środkowej lub Azji Południowo-Wschodniej. Jak podaje bowiem „Rzeczpospolita”, w rejestrach ZUS-u (dotyczących wszystkich branży, nie tylko transportu) już widać ogromny wzrost zatrudnienia Gruzinów, Filipińczyków, Indonezyjczyków i Hindusów. Agencje pracy interesują się też obywatelami Kazachstanu, Uzbekistanu lub Tadżykistanu, którzy dotychczas imigrowali zarobkowo do Rosji, ale obecnie muszą stamtąd wrócić, w związku z zapaścią w rosyjskiej gospodarce Poza tym sam za siebie mówi przykład firmy Waberer’s, która dopiero co zdecydowała się na zatrudnienie kierowców z Indii: Waberer’s sprowadza kierowców ciężarówek z Indii – czy powtórzą los Filipińczyków?

Na zdjęciu: chińska ciężarówka Howo na Filipinach