Volvo WIA oraz Tatra 148 stojące pod Lidlem w Mielcu – ciężarówki z dwóch światów

Tatra 148 to pojazd z lat 1969-1982, a więc pojazd co najmniej 40-letni. Za sprawą wyjątkowo wytrzymałej konstrukcji, wyjątkowo długo utrzymał się on na polskich drogach, zwłaszcza jako nośnik specjalistycznych narzędzi, takich jak przede wszystkim żurawie. To też uczyniło z tej ciężarówki prawdziwego dinozaura na kołach, już z daleka rozpoznawalnego po dźwięku wolnossącej, chłodzonej powietrzem i zaledwie 202-konnej „V-ósemki”. Poza tym trudno pomylić z czymkolwiek tę charakterystyczną sylwetkę, odziedziczoną jeszcze po poprzedniku z numerem 138 i po raz pierwszy wprowadzoną do sprzedaży pod koniec lat 50-tych! Niemniej czas biegnie nieubłaganie i tak kultowe konstrukcje, jak model 148, po czterech dekadach zaczynają odchodzić do historii. Dotyczy to zwłaszcza egzemplarzy ze zwykłymi wywrotkami, nie wspominając już o czarnych rejestracjach.

Dla odmiany, Volvo WIA (znane też jako WhiteGMC WIA) raczej nie doczeka się miana kultowego. Mowa bowiem o ciągniku z Ameryki, który za sprawą opływowego nadwozia i dużej ilości europejskich rozwiązań nie cieszył się na lokalnym rynku większym prestiżem. To też sprawiło, że w swojej ojczyźnie ciężarówka szybko zaczęła znikać z dróg i nawet ostatnie egzemplarze, z roczników 1996-1997, są już dzisiaj rzadkością na drodze. A trzeba przyznać, że była to naprawdę ciekawa i w pewnym sensie przełomowa maszyna. Model WIA stanowił bowiem pierwszy ciężki ciężarowy model marki Volvo, który zdołał przebić się na amerykańskim rynku. W dużej mierze była to zasługa amerykańskiego podwozia oraz szoferki, a także lokalnej sieci serwisowej, które Szwedzi przejęli wraz z lokalnymi markami White i GMC. Wszystko to stworzyło podwaliny pod pierwszą generację słynnego modelu VN, wprowadzonego w 1996 roku, jako następca serii WIA (więcej na ten temat tutaj).

Co łączy obie te ciężarówki? Zarówno z technicznego, jak i rynkowego punktu widzenia, praktycznie nic. No, może poza silnikiem klasycznie zamontowanym przed kabiną. Tym większym zaskoczeniem jest więc scena spod remontowanego supermarketu Lidl w Mielcu, gdzie Tatra 148  na czarnych rejestracjach oraz Volvo WIA spotkały się w jednym miejscu! Pojazdy prawdopodobnie uczestniczyły w wykonywanych w sklepie pracach i tworzyły tak wyjątkową parę, że nawet osoba niezwiązana z transportem drogowym mogła się za nimi obejrzeć.

Autor poniższych zdjęć: Paweł Dudek

To samo Volvo WIA na trasie:

Autor powyższych zdjęć: Igor Samson