Volvo Trucks rezygnuje z ekspansji na chiński rynek – przyczyną jest słaby popyt

W czasie gdy sytuacja geopolityczna coraz bardziej się komplikuje, stawiając pod znakiem zapytania dalszą współpracę technologiczną z Chinami, koncern Volvo poinformował o bardzo symbolicznej decyzji. Otóż firma postanowiła porzucić swoje plany produkowania ciężarówek w Chinach, rezygnując jednocześnie z przejęcia dużego, lokalnego zakładu.

Za kwotę 97 milionów euro szwedzki koncern Volvo miał przejąć fabrykę samochodów ciężarowych w mieście Taiyuan, w północno-wschodniej części Chin. Jednocześnie Volvo miało wykupić udziały w firmie JMC Heavy Duty Vehicle, czyli u jednego z największych chińskich producentów ciężarówek, wytwarzającego te pojazdy właśnie w zakładzie z Taiyuan. Wszystko organizowano natomiast po to, by w omawianym obiekcie rozpoczęła się produkcja ciężarówek marki Volvo Trucks na chiński rynek. Miały to być pojazdy z serii FH, FM oraz FMX, w wersjach dopasowanych do lokalnych wymagań. Innymi słowy, mogło to być coś podobnego jak opisywany niedawno Mercedes-Benz Actros C: Nowy Mercedes-Benz Actros C – 70 tys. euro za nowy ciągnik 6×4 z chińskim napędem

Teraz pojawiła się jednak informacja, że wszystkie te plany są odwołane. Volvo Trucks nie przejmie firmy JMC, a także nie wykupi fabryki w Taiyuan. Oficjalną przyczyną ma być pogorszenie kondycji chińskiej gospodarki, skutkujące gwałtownym zmniejszenie popytu na ciężarówki europejskich marek. Tylko w ubiegłym roku ich eksport do Chin miał spaść o 50 procent i dlatego też Volvo nie widzi sensu w rozkręcaniu na miejscu własnej produkcji.

W obliczu rezygnacji z własnej fabryki, Volvo będzie kontynuowało sprzedaż w Chinach na dotychczasowych zasadach. Firma zaoferuje więc tamtejszym klientom pojazdy produkowane na innych kontynentach. W praktyce – przy uwzględnieniu kosztów produkcji oraz transportu do Chin – oznacza to bardzo kosztowną ofertę, nieporównywalnie droższą od ciężarówek wytwarzanych na miejscu. Niemniej istnieje pewna grupa klientów, którzy są gotowi płacić za europejskie pojazdy, zwłaszcza z myślą o wyjątkowo intensywnej eksploatacji. Stąd też biorą się takie chińskie historie, jak w tym artykule: 13-letnie Volvo FM pokonało 4,1 mln km – wynik z kraju, gdzie zmiennik to obowiązek

Wiem, że Volvo oraz Chiny to temat często wzbudzający zamieszanie, więc w ramach uprzedzenia komentarzy wyjaśnię jedną rzecz. Otóż koncern Volvo, produkujący ciężarówki (Volvo Trucks), autobusy (Volvo Buses) oraz maszyny budowlane (Volvo Construction Equipment) to firma pozostająca w szwedzkich rękach. Za to Chińczyków, a konkretnie do chińskiego koncernu Geely, należy wyłącznie marka Volvo Cars, produkująca auta osobowe.