Volvo NH12 z odrestaurowaną kabiną – niebiesko-czerwona skóra i imitacja drewna

Fotele pokryte niebiesko-czerwoną skórą, a do tego deska rozdzielcza z imitacją drewna – słysząc o czymś takim, wiele osób od razu będzie miało przed oczami bardzo bogato wyposażone Volvo FH12 pierwszej generacji. Faktem bowiem jest, że właśnie tak wyglądały wnętrza pierwszych „FH-aczy” w najdroższych wersjach, a nawet zachowało się to na zdjęciach z dawnych folderów, jak na przykład powyżej.

Niemniej w tym artykule nie wystąpi Volvo FH12. Sytuacja będzie jeszcze bardziej ciekawa, jako że mamy tutaj do czynienia z modelem NH12, a więc ciężarówka mającą silnik umieszczony przed kabiną. Pojazd ten wywodził się z Brazylii, będąc tam zaprezentowanym w 1999 roku i łącząc w sobie europejską szoferkę z serii FH, a także amerykańską, nieco skróconą pokrywę silnika, wywodzącą się z serii VN. Rok później NH12 dotarło zaś także do Europy i było tutaj oferowane przez niecałe trzy lata, stanowiąc kompletnie niszową ofertę, głównie dla osób szukających do firmy ciężarówki-maskotki. Brazylijski projekt był bowiem na tyle długi, że w Europie ciągnika po prostu nie dało się łączyć z pełnowymiarowymi naczepami.

Zdjęcia: Noah’s Cabinterior B.V.

Dzisiaj NH12 jest już w Europie tak ogromną rzadkością, że pomimo stosunkowo młodego wieku traktuje się je niczym pełnoprawnego klasyka. I stąd też wziął się egzemplarz, który mogliście zobaczyć na powyższych zdjęciach. Jest to Volvo NH12 z brytyjskiej firmy AC Binns Specialist Transport Services, które pod koniec ubiegłego roku zostało poddane kompletnemu odnowieniu. Kabina pokryła się świeżym lakierem, za nią stanęły efektowne kominy, mniejsze detale wymieniono na nowe, a absolutnie najciekawsze prace wykonano wewnątrz nadwozia. Samochód został bowiem odesłany do Holandii, do warsztatu Noah’s Cabinterior, który zajmie się zarówno tuningowaniem nowych ciężarówek, jak i renowacją klasyków.

W ramach projektu tapicerzy postanowili nawiązać do wspomnianych, bogatych wersji sprzed lat, sięgając właśnie po niebieską i czerwoną skórę. Pokryła ona nie tylko fotele, ale też boczki drzwiowe oraz podłogę pojazdu. Tutaj warto też podkreślić, że jest to podłoga bez jakiegokolwiek tunelu, ale za to z ogromnym drążkiem manualnej, 12-biegowej przekładni i z miejscem na naprawdę sporą lodówkę pod łóżkiem. Co też ciekawe, wspomniane fotele okazały się wersją sterowaną elektrycznie, co ćwierć wieku temu nadal było rozwiązaniem zarezerwowanym głównie dla luksusowych limuzyn. Niemniej w modelach FH12/NH12 coś takiego dało się już dostać fabrycznie. Wracając natomiast do wykonanych prac, można też wskazać na pikowaną podstawę górnego łóżka, dopasowane pokrycie łóżka dolnego, klasyczne podświetlenie w kolorze czerwonym do jazdy, a także po prostu odnowienie wszelkich możliwych elementów. Mamy tu więc nieporysowane plastiki i niepołamaną konsolę z uchwytami na kubki, zamontowaną w środkowej części pulpitu. A to już naprawdę rzadkość!

Osoby zainteresowane tym projektem mogą zobaczyć go także na dwóch kilkuminutowych filmach. Pochodzą one z TikToka i zamieszczam je poniżej:

@acbinns87

 

♬ The Business – Tiësto

@acbinns87

 

♬ Hard Work – U.S. Drill Sergeant Field Recordings