Gdyńska firma GTT Piotr Owczarek, specjalizująca się w transporcie ponadnormatywnym, już od wielu lat może pochwalić się bardzo ciekawą flotą ciężarówek marki Volvo Trucks. Charakterystyczny, niebieski lakier trafił między innymi na czteroosiowe ciągniki FH16, trzyosiowe ciągniki FH 460 z tak zwanym układem „baby axle”, czy też na bardzo niskie, dwuosiowe ciągniki FH 500 bez dachu typu Globetrotter. Pod koniec sierpnia w tym zacnym gronie pojawił się zaś prawdziwy gość specjalny.
Ciężarówką tą było kompletnie odrestaurowane Volvo F10, utrzymane w dokładnie tych samych barwach, co reszta pojazdów w firmie. Sam przewoźnik opublikował wręcz zdjęcie z pięknym porównaniem, na którym klasyczne F10 stoi obok współczesnego FH16 Globetrotter XL. A że kabiny obu pojazdów były akurat pozbawione spojlerów, doskonale uświadamia to też różnicę w wymiarach, która dokonała się przez ostatnie trzy i pół dekady. Gdy bowiem seria F10/F12 przeżywała lata świetności, bardzo wielu kierowców wyjeżdżało w międzynarodowe trasy w takich szoferkach o całkowicie płaskim dachu. Za dzisiaj na międzynarodówce powszechnie spotkamy właśnie Globetrottery lub Globetrottery XL.
Niestety, jest też w tej historii smutna wiadomość. Jak się bowiem okazuje, takiego widoku jak powyżej nie będzie nam dane oglądać ani na polskich drogach, ani też na krajowych zlotach. Zaraz po zakończeniu remontu Volvo F10 zostało bowiem sprzedane duńskiemu kolekcjonerowi. Ciężarówka została do niego odwieziona jednym z firmowych zestawów, będąc w tym celu pieczołowicie zabezpieczonym folią, a następnie umieszczonym w specjalistycznej naczepie niskopodwoziowej, wyposażonej w rozsuwane na boki kurtyny.
Na tym jednak temat się nie kończy. Przewoźnik postanowił bowiem podzielić się zdjęciami z kompleksowego remontu, przeprowadzonego w firmowym warsztacie. Przez cały kolejny tydzień, raz dziennie, na firmowym Facebooku mają się więc pojawiać odcinkowe fotorelacje, dokumentujące przeobrażenie ze stanu wyeksploatowanego do stanu lepszego niż nowy. Dwie pierwsze części zostały już przy tym opublikowane (tutaj oraz tutaj), a kolejnych możecie spodziewać się pod tym linkiem. Jeśli więc jesteście ciekawi, jakiego nakładu pracy wymaga taki projekt, to doskonała okazja, by przekonać się o tym krok po kroku.