Choć ciężarówki na prąd promuje się obecnie w każdy możliwy sposób, zupełnie nie słyszy się o elektrycznych „czteroośkach” na uterenowionych podwoziach. Dlaczego? Odpowiedzią mogą być problemy z elektryfikacją takich pojazdów, co dobitnie pokazała ostatnia premiera chińskiego koncernu CNHTC.
Chińczycy po prostu musieli stworzyć uterenowioną wywrotkę z silnikiem elektrycznym, gdyż w ich kraju zaczynają pojawiać się inwestycje z zakazami używania spalinowego sprzętu budowalnego. Tak więc powstało CNHTC Howo TX 612, które łączy w sobie napęd 8×4, zwiększony prześwit, zawieszenie na resorach i elektryczny napęd z wyjątkowo rozbudowanym układem baterii.
Jak to w elektryku, newralgicznym tematem okazała się kwestia zasięgu. Co prawda czteroosiowe wywrotki nie pokonują dłuższych dystansów, ale na ogromnych, chińskich budowach normą jest praca wielozmianowa, bez nocnych przestojów. Poza tym trzeba było pamiętać o dużych oporach toczenia, wysokich obciążeniach i ogólnie trudnych warunkach eksploatacji, które występują w budowlanym transporcie. Dlatego prezentowany pojazd musiał otrzymać bardzo duży zestaw baterii, o pojemności 612 kWh i aż dwóch gniazdach do ładowania. Coś takiego ma zapewniać 400 kilometrów budowlanego zasięgu, po którym ciężarówkę będzie można podpiąć do aż dwóch ładowarek na raz. Takie podwójne ładowanie pozwoli odzyskać 70 procent zasięgu w około 80 minut.
Kolejną zagwozdką było rozmieszczenie baterii. Co oczywiste przy napędzie8x4, przestrzeń między osiami okazała się tutaj bardzo mała. Nie można było też zastosować bardziej efektywnego układu z silnikiem elektrycznym zintegrowanym z osiami, dzięki któremu baterie mogłyby się znaleźć także pod podłużnicami. W takim układzie prześwit przy osiach byłby bowiem mocno ograniczony. W efekcie skończyło się więc na tym, większość baterii trafiła za kabinę, do specjalnie zabudowanej tam wieży. Za to elektryczny silnik o mocy 660 KM, połączony z 4-biegową przekładnią, znalazł się między przednimi kołami i przekazuje napęd na tył za pośrednictwem klasycznego wału.
Chińczycy musieli też zadbać o odpowiednie zabezpieczenie wszystkich elementów napędu, chroniąc je przed wodą lub pyłem. W końcu wywrotka musi być odporna na przykład na regularne spryskiwanie wodą pod ciśnieniem. Wszelkie złącza elektryczne oraz sterowniki otrzymały więc dodatkową izolację, zgodną z normą IP68. W praktyce oznacza to bardzo wysoką klasę pyło- i wodoszczelności, znaną chociażby z tak zwanych „niezniszczalnych telefonów”, używanych przez miłośników sportów ekstremalnych.
Na koniec pozostaje ostatni problem, czyli parametry tonażowe. Masa własna prezentowanego pojazdu, z uwzględnieniem tylnozsypowej wywrotki o długości 5,6 lub 5,8 metra, niskiej kabiny sypialnej na oficjalnej licencji MAN-a, a także omówionych już elementów napędu, wyniosła około 20 ton. CNHTC Howo TX 612 jest więc o jakieś 5 ton cięższe od diesla w porównywalnej konfiguracji. Głównym winowajcom są przy tym oczywiście baterie, tradycyjnie będące najcięższym elementem elektryka.