Upada przewoźnik z flotą 2,7 tys. ciężarówek – to największa taka historia w Ameryce

Amerykanie mówią, że to największa branżowa upadłość w historii. Do ogłoszenia bankructwa przygotowuje się firma Celadon Group z miasta Indianapolis, działająca na rynku od 1985 roku i dysponująca flotą dokładnie 2695 ciężarówek.

Z punktu widzenia pracowników, których było w firmie aż 3,8 tysiąca, jest to oczywiście katastrofa. Kierowcy będący już na bazie mają podobno 20 minut na opuszczenie kabiny i zabranie wszystkich swoich rzeczy. Ci zjeżdżający z trasy miewają zaś problemy z płaceniem kartami za paliwo.

Rodzi się też pytanie, czy pracownicy uzyskają zaległe wynagrodzenia? Teoretycznie obiecano, że zostaną one wypłacone. W praktyce może to być jednak bardzo trudne. Celadon Group upadło bowiem z milionowymi długami, tylko względem państwa będąc dłużnym 33 miliony dolarów.

Z drugiej strony, dotychczasowa konkurencja zaciera ręce. Upadły przewoźnik jeździł bowiem dla takich gigantów, jak Honda, czy sieć marketów Walmart, od początku roku wypracowując ponad 600 milionów dolarów przychodu. Teraz wszystkie te zlecenia będą mogły zostać przejęte, a kierowcy masowo ruszą na poszukiwania nowych szefów.

Jak natomiast przełoży się na całą branżę? Owszem, przewiduje się, że tymczasowo wzrosną stawki i zwiększy się zapotrzebowanie na przewozy. Innymi słowy, pogorszy się sytuacja zleceniodawców. Eksperci są jednak zdania, że będzie to sytuacja bardzo krótkotrwała, a pozostałe firmy szybko przejmą lukę powstałą w rynku.

Domyślam się, że wielu z Was przypomni to historię u upadłości słynnego RiCö w marcu 2008 roku. Zamieszczam więc link do artykułu na ten temat: Mija 10 lat od upadku firmy RiCö – 5 marca 2008 roku setki kierowców ciężarówek zostały bez pracy