MAN TGX Individual Lion S prawdopodobnie pozostanie sporą rzadkością. Taki też jest zamysł tego modelu, jako topowej wersji po fabrycznym tuningu. Niemniej pierwsze egzemplarze już się na drogach pojawiają, pokazując, że ewidentnie istnieje rynek na kosztowne, sportowo wyglądające MAN-y.
Pierwsi klienci na wersję Individual Lion S znaleźli się oczywiście w ojczyźnie MAN-a. Na niemieckich rejestracjach widziałem już co najmniej trzy egzemplarze, a wydanie jednego z nich opisywałem nawet w następującym artykule: Pierwszy MAN TGX w topowej wersji Individual Lion S trafi do świeżo upieczonego kierowcy. Niemniej są też zamówienia z innych krajów, jak ciągnik dla hiszpańskiego kierowcy-właściciela, któremu przyjrzymy się teraz nieco bliżej.
Hiszpan Javier García Serrano to kierowca-właściciel z ponad 20-letnim doświadczeniem. Zamiłowanie do MAN-ów przejął jeszcze po ojcu, a na wersję Individual Lion S zdecydował się jako pierwszy w kraju, zaraz po jej ogłoszeniu. Wówczas lokalni handlowcy mieli jeszcze bardzo mało informacji o topowym wariancie. Sprowadzanie ciężarówki trwało aż do września i wtedy też samochód oficjalnie przekazano.
Javier García Serrano zdecydował się na wersję 18.510, a więc z najmocniejszym wariantem popularnego, 12,4-litrowego silnika. Jak przystało na wersję Individual Lion S, samochód wyróżnia się szarym nadwoziem z czerwonymi oraz czarnymi dodatkami. Taką samą kolorystykę znajdziemy także w środku, na desce rozdzielczej oraz na skórzanych fotelach. Te ostatnie mają tapicerkę z układem „plastra miodu”, wzorowaną na sportowych modelach Audi, pochodzących z tego samego koncernu. Poza tym wewnątrz znalazł się fabryczny zestaw kuchenny, wysuwany ze schowka nad łóżkiem. To kuchenka mikrofalowa oraz ekspres do kawy, umieszczone na specjalnej platformie.
Z zewnątrz czarne elementy nadwozia uzupełniono też czarnym orurowaniem. Znajdują się na nim trzy belki LED oraz oświetlenie ostrzegawcze. Zastosowano też większą, obniżoną osłonę przeciwsłoneczną, którą Javier García Serrano postanowił sprowadzić aż z Belgii. Nie tylko sprawdzi się ona w południowym klimacie, ale też dodała wyglądowi charakteru. A do tego mamy symboliczne naklejki na kabinie, z imionami żony oraz dzieci właściciela.
Opisywany samochód będzie kursował z ładunkami materiałów niebezpiecznych, głównie między północną Hiszpanią a południową Francją. Tym samym czeka go wiele przejazdów po terenach typowo górskich odcinkach. Kierowca właściciel zapowiada przebiegi po 140 tys. kilometrów rocznie, a największa ilość zleceń ma przypadać na okres letni, oznaczając pracę w gęstym, turystycznym ruchu.
Przykładowe zdjęcia wnętrza Individual Lion S: