Szwedzi od dłuższego czasu zapowiadali ograniczenie ruchu dwuosiowych ciągników. Teraz plan ten najwyraźniej trafia do realizacji, gdyż o propozycji zmian w szwedzkich przepisach została już oficjalnie poinformowana Bruksela. Jeśli więc Unia Europejska nie wyrazi sprzeciwu, wkrótce powinniśmy poznać termin wejścia nowych zasad w życie.
Zgodnie z propozycją, zaostrzone zasady mają obowiązywać w miesiącach zimowych. Mowa tutaj o okresie od 1 grudnia do 31 marca, gdy zestawy na bazie ciągników siodłowy 4×2 będą mogły poruszać się tylko po spełnieniu co najmniej jednego z dwóch poniższych warunków:
1. Co najmniej 25 proc. masy całkowitej zestawu będzie przypadło na oś napędową;
lub/oraz
2. Nacisk na osie w naczepie nie będzie przekraczał 150 procent nacisku na osie w ciągniku.
Sami Szwedzi już wyrazili tutaj entuzjazm, licząc na poprawę bezpieczeństwa, a jednocześnie zmniejszenie konkurencji ze strony zagranicznych przewoźników. Wskazuje się przy tym między innymi, że ciągnik typu 4×2 zwiększa prawdopodobieństwo złożenia zestawu w „scyzoryk”. Co więcej, pojawiają się tutaj głosy, że odpowiedzialność za złamanie powyższych zasad powinien ponosić nie tylko przewoźnik, ale także i kierowca.
Swoją drogą, Skandynawowie poświęcają ostatnim takim zagadnieniom bardzo dużo miejsca. Norwegowie bardzo mocno nagłośnili porównanie dwóch typów napędu 6×2, o czym pisałem w następującym teście: Unijne ciągniki są niebezpiecznie krótkie – różnica przyczepności w dwóch układach 6×2. Jeśli natomiast ktoś chce spełnić osiowe wymagania ze wszystkich krajów nordyckich musi przy tym stworzyć taki wynalazek, jak zestaw opisywany w tym artykule: Iveco S-Way w fińsko-duńskim zestawie na 7 osiach – to cysterna na aż 46 tys. litrów