Szefowa polskiej Girteki odchodzi po 9 miesiącach – teraz zarządzi Maszoński Logistic

W branży transportowej doszło do bardziej ciekawej zmiany kadrowej. Szefowa polskiego oddziału Girteki opuszcza swoje stanowisko po zaledwie dziewięciu miesiącach, jednocześnie przechodząc do Maszoński Logistic.

Ellina Lolis, bo to o niej tutaj mowa, wykształciła się w Rosji oraz w Polsce, a następnie rozpoczęła międzynarodową karierę, od kilku lat skupiającą się na naszym kraju. Jej specjalnością ma być zarządzanie wielonarodowościowymi grupami, co doskonale pasowało do podpoznańskiego oddziału Girteki. W końcu na polskich rejestracjach jeżdżą kierowcy z coraz różniejszych regionów Azji, firmowe centrum rekrutacyjne uruchomiono na pograniczu Kazachstanu oraz Kirgistanu, a na przykład firmowi informatycy mają swoje biuro w Gruzji.

Niemniej Ellina Lolis nie pozostała w Girtece na dłużej. W ubiegłym tygodniu, po niecałych dziewięciu miesiącach, zakończyła ona pracę na pozycji szefowej zarządu Girteka Poland. Jej miejsce zajmie bezpośredni poprzednik, a jednocześnie twórca polskiego oddziału, Litwin Vitalijus Daukšys. Za to nowym pracodawcą pani Lolis okazała się firma Maszoński Logistic z Sulęcina, oferując pozycję samej dyrektor zarządzającej.

Tutaj od razu dodam, że Maszoński Logistic ma obecnie ponad 420 zestawów (dane przewoźnika), zarejestrowanych w Polsce oraz w Niemczech. Również kierowców zatrudnia się po obu stronach Odry, na polskich lub niemieckich umowach, z bardzo rozmaitymi systemami pracy. Na dzień dzisiejszy jest to więc przedsiębiorstwo o wyraźnie innym charakterze niż polski oddział Girteki. Specyfikę tego ostatniego, zatrudniającego po nawet 150 kierowców tygodniowo, opisywałem w tym artykule.