Gdy ceny paliw utrzymują się na bardzo wysokim poziomie, a stawki za transport z jakiegoś powodu nie wzrosły, jak bumerang powracają dyskusje o systemie stawek minimalnych. Spójrzmy więc co mówi się na ten temat w chyba jednym kraju, który wprowadził taki system w ostatnich latach.
W Brazylii stawki minimalne za przewozy obowiązują od 2018 roku. Wywalczyli to sobie sami przewoźnicy, w wyniku protestu przeprowadzonego na rekordową skalę. Co też ważne, co najmniej dwa razy w roku stawki są aktualizowane, by dopasować się do wzrostu kosztów, inflacji, czy innych nieprzewidzianych sytuacji. A jak to wygląda w praktyce, możecie zobaczyć na przykład w tym artykule: System stawek minimalnych za przewozy: najnowszy przykład z konkretnymi liczbami
Początkowo omawiany system zadowalał brazylijskie firmy. Nie słyszało się większego narzekania, a jednocześnie nie dochodziło do kolejnych dużych protestów. Gdy jednak na całym świecie rozpętała się pandemiczna inflacja, a następnie sytuację dodatkowo skomplikowała wojna na Ukrainie, szybko pojawiły się głosy, że stawki minimalne wcale nie stanowią żadnego ratunku w kryzysie.
Krajowa Agencja Transportu Lądowego jak najbardziej zareagowała na rynkowe trudności. Dokonano nadzwyczajnej aktualizacji stawek, w nieprzewidzianym wcześniej terminie, podnosząc minimum o 11-14 procent (w zależności od typu przewozów). Jak jednak stwierdzą przewoźnicy, w obliczu 25-procentowego wzrostu cen paliw, a także postępującej inflacji, nie pokryło to całego wzrostu kosztów.
Przy okazji uwydatniła się kolejna słabość takiego regulowanego systemu. To brak wystarczającej liczby kontroli, które zweryfikowałyby uczciwość zleceniodawców. Ilość przewozów jest po prostu zbyt duża, by pilnować przestrzegania stawek minimalnych przez wszystkie firmy na rynku. W efekcie spora część przewozów ma odbywać się bez uwzględniania podwyżek, a więc de facto ignorując cały system.
Choć więc stawki minimalne obowiązują, a nawet je specjalnie zaktualizowano, problemy przewoźników mają być dokładnie takie same, jak w pozbawionej takiego systemu Europie. Brazylijskie stowarzyszenie przewoźników ABRAVA wylicza, że koszty paliwa zaczęły stanowić ponad połowę całkowitych kosztów eksploatacji ciężarówki, natomiast realne przychody firm transportowych mogą zapowiadać liczne bankructwa.