Internet obiega powyższe nagranie z Kołobrzegu. Widać tam ciężarówkę marki Star, która wjeżdża do Morza Bałtyckiego, wciąga do wody łódź i z powodzeniem wraca na ląd. Skąd natomiast wzięła się ta akcja, do czego służby na co dzień pomarańczowy Star i jak przygotowano do takiej pracy, o tym opowie nam Krystian Pyszczek.
Według lokalnych doniesień problemy zaczęły się w czwartkowy wieczór, 25 sierpnia, kiedy to niewielka łódź Baltic Safari osiadła na mieliźnie. W związku z zaistniałą sytuacją sternik postanowił pozostawić jednostkę na noc, jednak została ona ostatecznie wyrzucona na brzeg przez prądy morskie. W ten oto sposób w piątkowy poranek do akcji przystąpili ratownicy Brzegowej Stacji Ratownictwa w Kołobrzegu, którzy rozpoczęli niemal 1,5-godzinną akcję ratowania łodzi z tarapatów. W działaniach wykorzystali oni łódź ratunkową R18, a także właśnie samochód ciężarowy Star 944. Pojazd wjechał do morza aż do poziomu drzwi kierowcy, uczestnicząc we wciąganiu 3-tonowej łodzi na głęboką wodę. Następnie ratowana jednostka została odholowana przez większą łódź do portu.
Inne, przykładowe zdjęcia morskiego Stara:
Wokół miejsca akcji zebrał się spory tłum gapiów. Trudno się temu dziwić, wszak raczej niecodziennie widzi się Stara wjeżdżającego do morza. To co dla wielu osób było atrakcją, dla ratowników Brzegowej Stacji Ratownictwa w Kołobrzegu stanowi jednak codzienną służbę. Jednostka ta działa w ramach Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, która realizuje zadania z zakresu SAR (z ang. Search And Rescue), polegające głównie na prowadzeniu działań ratowniczych na polskim wybrzeżu. Znajdujący się na wyposażeniu jednostki STAR 944, oprócz dodatkowego oświetlenia oraz osłon posiada specjalistyczną zabudowę, w której znajdują się m.in. środki łączności, wyrzutni liny ratunkowej, agregat prądotwórczy z kompletem naświetlaczy do działań nocnych, wyposażenie osobiste ratowników oraz paliwo dla łodzi ratunkowej. Innymi słowy wszystko co potrzebne aby sprawnie prowadzić ratownictwo wodne. Ponadto samochód wyposażono w system zdalnego, centralnego regulowania ciśnienia w oponach, realizowany przez przewody wyprowadzone przy piastach. Pozwala to zmniejszyć ciśnienie przed wjazdem na plażę, zmniejszając prawdopodobieństwo zakopania w piasku.
Warto przy okazji wspomnieć o historii Stara 944. Model ten, pierwotnie przeznaczony głównie dla wojska, zaprezentowano w roku 1999, a jego produkcja ruszyła rok później. W tym czasie fabryka ze Starachowic była już własnością niemieckiego MAN-a, co też było widoczne w samej konstrukcji 944. Oprócz nowej, znacznie wygodniejszej kabiny austriackiego Steyra (również należącego do MAN-a), ciężarówka posiadała także niemiecki 4,6-litrowy silnik MAN D 0824 LFG 01 o mocy 155 KM połączony z 6-biegową skrzynią manualną. Masa własna modelu 944 wynosiła ok 5,7 tony, natomiast ładowność oscylowała wokół wartości od 3 do 4 ton w zależności od terenu pod którym poruszał się pojazd.
Star 944 w wojskowej wersji bez opancerzenia:
Pomimo zastosowania nowocześniejszej mechaniki, model 944 nadal był pojazdem o doskonałych właściwościach terenowych, które umożliwiały mu pokonywanie wzniesień o nachyleniu 35 stopni. Ciężarówka doczekała się także kilku wersji specjalnych, w tym na przykład wariantu 944P, na którym zainstalowano opancerzenie zgodne z NATO-wską normą STANAG 4569 1 poziomu. Oznaczało to, że ciężarówka mogła wytrzymać ostrzał prowadzony z odległości 30 metrów przy użyciu amunicji 7,62×51 mm lub 5,56×45, uderzenia 20-milimetrowych odłamków lub wybuch granatów ręcznych pod kadłubem pojazdu.
Produkcję Stara 944 zakończono w roku 2007 po zbudowaniu około 1000 sztuk. Wiele z nich nadal służy nie tylko w wojsku, ale także w sektorze cywilnym, gdzie są cenione za swoją wytrzymałość oraz całkiem niezły komfort, zwłaszcza w porównaniu ze starszym modelem 266.
System centralnego pompowania kół, na przykładzie Kraza (od 9:40):
