Powyżej możecie zobaczyć opisywany wóz w czasie wyjazdu na akcję, dwa lata temu. Autorem nagrania jest Łukasz Turek.
Stary 266 z Ochotniczych Straży Pożarnych potrafią wzbudzać ogromny sentyment. Sam model 266 uważany jest za najbardziej udaną konstrukcję w historii polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Remizy OSP to natomiast jedne z ostatnich miejsc, w których samochód ten da się powszechnie spotkać. Gdy więc któreś OSP przyjmuje do floty nowy pojazd, a Star 266 wycofywany jest z użytku, nie brakuje smutnych reakcji.
Pamiętajmy jednak, że czas leci nieubłaganie, a Stary 266 – choć naprawdę udane – młodsze już nie będą. Dlatego też w tym artykule wstrzymamy się z sentymentami. Zamiast tego na jeden, konkretny egzemplarz modelu 266 spojrzymy z punktu widzenia samych strażaków. Konkretnie będzie to strażacy-ochotnicy z OSP KSRG Truskolasy w województwie śląskim.
Truskolascy ratownicy są jednymi z najczęściej wyjeżdżających jednostek w powiecie kłobuckim. W samym tylko 2019 roku odnotowali 124 wyjazdy, w tym 93 do pożarów. Ich ochotnicza jednostka należy też do Krajowego Systemu Ratownicza Gaśniczego. Problem jednak w tym, że w listopadzie ich średni samochód ratowniczo-gaśniczy musiał zostać wycofany z użytku.
Omawiana ciężarówka ma jedynie 8375 kilometrów i więcej w życiu stała, niż jeździła. Podwozie z 1978 roku rozpoczęło swoją karierę w wojsku. Następnie, w 1993 roku, pojazd wycofano z armii, zabudowano w firmie Osiny i przekazano strażakom. Trafił on wówczas właśnie do Truskolasów nieopodal Kłobucka.
Choć strażackie przebiegi też bywają minimalne, lata zrobiły swoje. Zużycie ciężarówki na każdym kroku dawało o sobie znać, a październikowe spotkanie z rzeczoznawcą tylko to potwierdziło. Wyrok wydany po kontroli stanu technicznego był następujący:
Pojazd ponad 40-letni mocno wyeksploatowany z silnie posuniętą korozją, nie spełniający obecnych wymogów i norm. W samochodzie stwierdzono skorodowane elementy nośne nadwozia, zawieszeń oraz uszkodzenia mechaniczne. Naprawa pojazdu ekonomicznie nieuzasadniona – gdyż przywrócenie stanu technicznego umożliwiające jego dalszą bezpieczną eksploatację pociągałoby za sobą niewspółmierne wydatki i kilkukrotnie przewyższyłoby wartość pojazdu, po naprawie nadal nie będzie on spełniał obecnych norm i wymów bezpieczeństwa.
Użytkowanie pojazdu w obecnym stanie powinno być zabronione, gdyż zagraża on środowisku i bezpieczeństwu użytkowników i otoczenia.
Mówiąc krótko, sprzęt do ratowania zdrowia życia określono jako niezdatny do pracy. Po ponad 40-latach w państwowych służbach, ciężarówka musi w końcu zostać wymieniona. Co więcej, powyższy fragment to tylko podsumowanie kilkustronicowej analizy. Jej pełną treść możecie znaleźć pod tekstem, wraz z wykonanymi przez rzeczoznawcę zdjęciami.
Pełen raport przekazano do wójta gminy oraz komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej. Dwa tygodnie po jego wystawieniu Star został zaś wycofany z eksploatacji. W chwili obecnej OSP Truskolasy ma do dyspozycji tylko lekki wóz o szosowym charakterze, bazujący na 7-tonowym Iveco Daily. To jednak nie wystarczy, by pełnić dotychczasowe obowiązki i nadal należeć do Krajowego Systemu Ratownicza Gaśniczego.
W chwili obecnej strażacy próbują pozyskać środki na następcę dla Stara. Do dyspozycji są oczywiście różnorakie fundusze, lecz poza nimi gmina musiałaby przekazać także 100 tys. złotych wkładu własnego. Problem jednak w tym, że gmina nie dysponuje takim wolnym budżetem. Dlatego też strażacy biorą sprawy w swoje ręce, prowadząc między innymi zbiórkę butelek oraz złomu. Uruchomili też internetową zrzutkę, do której link znajdziecie tutaj.
Raport rzeczoznawcy:
